Wolne ciuchy ruszyły w Lublinie. To pierwszy sklep - chociaż trudno go nazwać sklepem, bo wszystko jest za darmo - z ubraniami dla uchodźców z Ukrainy.
Galeria handlowa "OLIMP" dała wolontariuszom za darmo pomieszczenie, pokrywa też koszty mediów. Wolontariusze zorganizowali się, postarali się o ubrania, buty i inne potrzebne rzeczy. Od samego południa, odkąd ruszyły "Wolne ciuchy" w Lublinie tłum potrzebujących.
Nie wiedzieliśmy, czy to jest w ogóle komukolwiek potrzebne, ale widać jest. Przychodzi mnóstwo osób - mówi Anna Rakowska jedna z pomysłodawczyń. Ta kolejka nas cieszy i nie cieszy. Z jednej strony fajnie, gdyby w ogóle nie było potrzeby tworzenia takiego miejsca, z drugiej strony widać, że robimy coś, co faktycznie jest potrzebne - wtóruje Maciej Podleśny.
Wszystko jest jak w normalnym sklepie w galerii handlowej. Wieszaki a na nich rzeczy posegregowane rozmiarami. W większości to ubrania używane, ale tylko w dobry stanie i wyprane. Zdarzają się też rzeczy nowe, przynoszą je także właściciele butików i sklepów z galerii Olimp ze swoich sklepów. Przyjeżdżają również dary zza granicy.
Chcieliśmy, żeby w godnych warunkach ludzie mogli sobie wybrać, co potrzebują, przymierzyć a nie wyciągać rzeczy z pudła, czy worka. Ta godność jest dla nas ważna - mówi Maciej.
Zbieramy ciuchy, zabawki, wyprawki szkolne, torby plecaki i chemię. Liczymy na kolejnych darczyńców, najlepiej z rzeczami wiosennymi i letnimi. Dla kobiet, nastolatek i małych dzieci - mówi Anna. Jak podkreśla uchodźcy wyjeżdżali w zimie, nie brali ze sobą rzeczy na wiosnę, a teraz bardzo ich potrzebują.
Ubrania dla uchodźców w "Wolnym ciuchu" są dostępne od wtorku do soboty od g. 12 do 20.