Około 80 policjantów szuka we wtorek podejrzanego o podwójne zabójstwo, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy (Lubelskie). Prokuratura wszczęła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej, którzy pilnowali podejrzanego.
Trwa druga doba poszukiwań Bartłomieja Blachy. 34-latek - podejrzany o zabójstwo - w nocy z niedzieli na poniedziałek uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Mężczyzna trafił tam po tym, jak w areszcie usiłował popełnić samobójstwo.
Dotychczasowe działania nie przyniosły jednak rezultatu.
W poszukiwaniach bierze udział około 80 funkcjonariuszy policji oraz śmigłowiec. W akcję zaangażowana jest również straż więzienna - przekazała Dorota Krukowska-Bubiło z lubelskiej policji.
Funkcjonariusze przeszukują zwłaszcza tereny leśne. Skupiają się na powiecie zamojskim ze względu na to, że w tym rejonie znajduje się szpital oraz powiecie biłgorajskim, skąd pochodzi podejrzany. Bierzemy pod uwagę wszystkie hipotezy - zaznaczyła podkomisarz.
Policja otrzymała do tej pory kilkanaście informacji od osób, które miały widzieć podejrzanego. Każdą tego typu informację bardzo wnikliwie weryfikujemy. Niestety żadna z nich się nie potwierdziła - dodała.
Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Zamościu wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dwóch funkcjonariuszy służby więziennej, którzy mieli strzec podejrzanego.
Grozi za to do trzech lat więzienia - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec.
Według rysopisu policji, podejrzany ma 179 cm wzrostu, niebieskie oczy, włosy krótkie blond. W czasie ucieczki ubrany był w czarny dres, z szarymi wstawkami na spodniach i rękawach bluzy. Mężczyzna może przebywać na terenie powiatu zamojskiego lub biłgorajskiego.
Osoby, które posiadają informacje na temat miejsca pobytu Bartłomieja Blachy proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Zamościu - telefon 47 815 14 17 lub z Komendą Powiatową Policji w Biłgoraju - telefon: 47 815 22 10.
Informacje można przekazywać również za pośrednictwem numeru alarmowego 112 lub do najbliższej jednostki policji.
34-letni Bartłomiej Blach w lipcu w miejscowości Zagumnie (Lubelskie) zaatakował siekierą swojego 45-letniego brata i 65-letniego ojca. Młodszy z mężczyzn zmarł na miejscu, straszy - trafił do szpitala, gdzie przez niemal dwa miesiące lekarze walczyli o jego życie. Nie zdołali go jednak uratować.
Mężczyzna został tymczasowo aresztowany i przebywał w Zakładzie Karnym w Zamościu, gdzie próbował popełnić samobójstwo. Stamtąd trafił do szpitala w Radecznicy, gdzie był dozorowany przez funkcjonariuszy służby więziennej.