Dziesięć lat więzienia za śmierć dwóch osób - taki wyrok zapadł dziś w sprawie kobiety, która w 2020 r. spowodowała wybuch gazu w Puławach. W eksplozji zginęło starsze małżeństwo. Wyrok jest prawomocny.

Kara wymierzona kobiecie jest identyczna z tą, którą wymierzył jej wcześniej Sąd Okręgowy w Lublinie. Od jego wyroku odwołał się zarówno prokurator, jak i obrońca oskarżonej. 

Prokurator domagał się dla niej kary 25 lat więzienia za zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Jest to czyn, którego sprawca nie ma bezpośrednio zamiaru nikogo zabić, ale godzi się z tym, że jego działanie może doprowadzić do czyjejś śmierci. 

Według prokuratury kobieta celowo doprowadziła do wybuchu, by odebrać sobie życie i miała świadomość, że eksplozja może pociągnąć za sobą śmierć dwóch innych osób mieszkających w tym samym domu. 

Obrona chciała uniewinnienia. Przekonywała, że kobieta nie zamierzała odebrać sobie życia, że chciała wyłącznie zrobić herbatę na kuchence gazowej. 

Sąd Apelacyjny uznał, że kara orzeczona wcześniej przez Sąd Okręgowy jest właściwa. Kobieta została prawomocnie skazana za sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów poprzez doprowadzenie do wybuchu gazu, zawalenia się domu i pożaru, w którym to zdarzeniu zginęły dwie osoby.

W obydwu wyrokach mowa jest o tym, że kobieta miała w chwili zdarzenia ograniczoną poczytalność. Sąd nakazał jej terapię.