Jeszcze do niedzieli na lubelskim Zamku można oglądać pastele Stanisława Ignacego Witkiewicza, czyli Witkacego. Prace ze względu na swoją nietrwałość nie mogą być pokazywane zbyt długo
Ostatni raz pokazywaliśmy pastele 10 lat temu - mówi Anna Hałata z Muzeum Narodowego w Lublinie. Tłumaczy, że prace wykonane tą techniką są bardzo wrażliwe. Ta warstwa malarska często osypuje się, stąd też tak rzadko pokazujemy pastele.
Na wystawę trafiły portrety tworzone przez Witkacego, który postanowił założyć firmę portretową, gdy poczuł, że jego dotychczasowe prace są niedoceniane. Jej klienci nie mogli okazywać swojego niezadowolenia z efektów pracy malarza.
Klient mógł być niezadowolony, jednakowoż nie mógł tego wprost wyrazić, ponieważ Witkacy wyraźnie tego zakazywał. Wszystkie zasady, które rządziły działalnością firmy były bardzo dokładnie przez Witkacego spisane - wyjaśnia Hałata i dodaje, że klienci musieli przestrzegać tych reguł. Nie mogli się na przykład spóźniać na tzw. seanse portretowe.
Pastele mają być pokazywane do niedzieli, chyba że zainteresowanie będzie duże, w takim przypadku Muzeum Narodowe może nieco przedłużyć czas prezentowania prac. Na stałą prezentację nie ma szans.
Ograniczenie dopływu promieni ultrafioletowych ma określone konsekwencje. Tego światła musi być naprawdę mało - dodaje Anna Hałata. Jesteśmy zobowiązani do zachowania środków ostrożności.