​Ok. 1,6 tys. tirów stoi we wtorek w 39-kilometrowej kolejce na wyjazd z kraju przez przejście z Ukrainą w Dorohusku (Lubelskie). Czas oczekiwania do odprawy wynosi ok. 100 godzin - podała policja. Polscy przewoźnicy wznowili w poniedziałek protest przed przejściem granicznym w Dorohusku.

Trwający od 6 listopada protest przewoźników przed przejściem w Dorohusku został rozwiązany w ubiegłym tygodniu przez wójta gminy Wojciecha Sawę. 

Jednocześnie przewoźnicy złożyli kolejny wniosek o nowe zgromadzenie od 18 grudnia do 8 marca, które wójt również zakazał. Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił tę decyzję wójta. Tym samym, protestujący mogli powrócić od poniedziałku na granicę.

Kom. Ewa Czyż z chełmskiej policji przekazała we wtorek, że ok. 1,6 tys. tirów oczekuje w 101-godzinnej kolejce do przejścia z Ukrainą w Dorohusku. Kolejka sięga rano do miejscowości Marynin w gminie Siedliszcze i liczy ok. 39 km. 

Protest przebiega spokojnie, bez incydentów. Zdarza się, że ukraińscy kierowcy spontaniczne przechodzą po przejściach, tak jak dzisiaj rano w Podgórzu, ale po rozmowach z policją wrócili do ciężarówek - przekazała komisarz.

Przewodnicząca protestu w Dorohusku Edyta Ozygała mówiła, że przewoźnicy o pełnych godzinach przepuszczają trzy pojazdy: jeden transport komercyjny, jeden z łatwopsującą się żywnością, zwierzętami lub świeżymi kwiatami, oraz jedną cysternę lub transport z materiałami niebezpiecznymi. Natomiast pomoc humanitarna - po zweryfikowaniu dokumentów przez służby - będzie przepuszczana o połówkowych godzinach.

Mniejsza kolejka w Hrebennem

Mł. asp. Małgorzata Pawłowska z KPP w Tomaszowie Lubelskim poinformowała, że kolejka do przejścia w Hrebennem zmniejszyła się we wtorek do 400 tirów. Liczy ok. 30 km i sięga do Dąbrowy Tomaszowskiej. 

Czas oczekiwania do odprawy wynosi 80 godzin, ponieważ protestujący przepuszczają 5 pojazdów na godzinę w kierunku Ukrainy. Ostatnio było to nawet 10 ciężarówek - dodała policjantka.

Przedsiębiorcy kontynuują trwającą od 6 listopada manifestację przed przejściami granicznymi w Hrebennem (woj. lubelskie) i Korczowej (Podkarpackie), gdzie przepuszczają kilka aut na godzinę.

Przewoźnicy domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Natomiast w Medyce od 23 listopada br. protestują rolnicy z organizacji "Oszukana wieś". Domagają się m.in. dopłat do kukurydzy.

Zapowiadają, że będą protestować do skutku.