W Zjednoczonych Emiratach Arabskich ruszyła procedura ekstradycyjna Sebastiana M. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie na autostradzie A1 w Łódzkiem śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, przedstawiciel Zjednoczonych Emiratów Arabskich potwierdził, że Sebastian M. wciąż przebywa na teryterium kraju.
Prokurator emiracki przesłuchał ściganego mężczynę. Przesłuchanie pozwala na formalne rozpoczęcie procedury ekstradycyjnej. W trakcie przesłuchania prokurator poinformował ściganego o obowiązującym go zakazie opuszczania terytorium ZEA.
Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia czynu. Miał oświadczyć, że działania podejmowane wobec niego przez polską prokuraturę są motywowane politycznie.
Jak poinformowała rzeczniczka prokuratora generalnego prok. Anna Nowak, czwartkowe spotkanie odbyło się z udziałem wysokiego urzędnika Ministerstwa Sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich, dyrektora Biura Współpracy Międzynarodowej Prokuratury Krajowej, kierownictwa Departamentu Współpracy Międzynarodowej i Praw Człowieka Ministerstwa Sprawiedliwości oraz członków korpusu dyplomatycznego Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Abu Dabi. Było prowadzone w formie wideokonferencji.
Rzeczniczka przekazała, że podczas spotkania odniesiono się również do informacji o uzyskaniu przez Sebastiana M. statusu rezydenta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Przedstawiciel ZEA nie posiadał wiedzy umożliwiającej potwierdzenie tej informacji, oświadczył, że jest na etapie jej sprawdzania, jednakże wszyscy uczestnicy spotkania zgodnie stwierdzili, że okoliczność ta w myśl postanowień umowy pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi o współpracy prawnej w sprawach karnych nie ma znaczenia prawnego przy podejmowaniu decyzji w przedmiocie ekstradycji - dodała Anna Nowak.
Polska prokuratura zobowiązała się do nadesłania władzom emirackim informacji ze śledztwa w zakresie ustaleń istotnych dla postępowania ekstradycyjnego do końca października 2024 roku.
Sebastian M. jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku samochodowego w połowie września ub. roku na autostradzie A1 w Sierosławiu niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). W jego wyniku zginęła trzyosobowa rodzina: rodzice i ich pięcioletni syn. Pod koniec września ub. roku po przesłuchaniu świadków, zabezpieczeniu śladów i analizie nagrań z kamer piotrkowska policja poinformowała, że w wypadku "brały udział kia i bmw".
Ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro wydał polecenie wysłania listu gończego za kierowcą bmw, który uczestniczył w wypadku. Sebastian M. jest podejrzany o spowodowanie wypadku. Rodzina ofiar domaga się zmiany kwalifikacji prawnej na zabójstwo.
4 października ub.r. pełnomocnik poszukiwanego listem gończym Sebastiana M. złożył wniosek o wystawienie dla jego klienta listu żelaznego. Tego samego dnia podano, że specjalna grupa poszukiwawcza powołana przez komendanta głównego policji wspierała w ZEA tamtejszą policję, która wówczas zatrzymała poszukiwanego Sebastiana M. W styczniu br. Sąd Apelacyjny w Łodzi formalnie oddalił wniosek w sprawie listu żelaznego dla Sebastiana M.