​Poważna awaria zasilania w Piotrkowie Trybunalskim. Część mieszkańców miasta i okolicznych wsi przez kilka godzin nie miała prądu. Informację otrzymaliśmy na Gorącą linię RMF FM.

REKLAMA

W Piotrkowie Trybunalskim, jak ustalił reporter RMF FM Mateusz Chłystun, w budynku Głównego Punktu Zasilającego doszło do pożaru.

Początkowo wydawało się, że to tylko zadymienie z uszkodzonych urządzeń, ale po próbie oddymienia pomieszczenia okazało się, że źródłem dymu jest pożar pod podłogą stacji.

Akcja gaśnicza byłą trudna. Pod posadzką stacji transformatorowej, gdzie pojawił się ogień, biegną liczne przewody, są też ulokowane rozmaite urządzenia.

Przed godz. 20, jak relacjonował reporter RMF FM, z budynku stacji transformatorowej wciąż wydobywał się gryzący, siwy dym. Strażacy, którzy weszli do tego pomieszczenia zlokalizowali źródło ognia i starali się go ugasić.

By mieć pewność, że nie zajęła się instalacja w pozostałych skrzyniach rozdzielczych, strażacy otwierają je i sprawdzają po kolei. Do akcji włączył się dodatkowy wóz, wyposażony w spory zapas proszku gaśniczego - relacjonował Mateusz Chłystun.

Bez prądu tuż po godz. 16 było nawet kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw domowych.

Stopniowo część odbiorców była przepinana do działających linii.

Przed godz. 20 udało się przywrócić prąd w około 80 proc. domów w Piotrkowie i okolicach, a po godz. 21 rzecznik PGE poinformował RMF FM, że akcja straży pożarnej zakończyła się.

"Wszyscy odbiorcy indywidualni mają zasilanie z innych stacji, zostali skutecznie poprzełączani. Monitorujemy sytuację" - poinformował rzecznik PGE.

Teraz, po zakończeniu akcji gaśniczej, do budynku mogą wejść energetycy, którzy ocenią, co się wydarzyło, a także spróbują wymienić zniszczony sprzęt.