Strażacy sprawdzają dziś rzekę Ner w poszukiwaniu martwych ryb w powiecie poddębickim i łęczyckim (woj. łódzkie). Jeśli niczego nie znajdą, to akcja kontroli rzeki powinna się zakończyć. Nie ma jeszcze wyników badań pobranych próbek wody i śniętych ryb.

Trwają kontrole Neru, prowadzone przez strażaków w powiatach: łęczyckim i poddębickim. W tym pierwszym rzeka monitorowana jest z łodzi.

Wczoraj (15 sierpnia) strażacy sprawdzali wody Neru na terenie powiatów: pabianickiego, poddębickiego i łęczyckiego. Nie znaleziono nowych, śniętych ryb. Jeśli po dzisiejszych kontrolach, nie przybędzie martwych ryb, to nasza akcja monitoringu powinna zostać zakończona - powiedział st. kpt. Bartłomiej Wójcik z Państwowej Straży Pożarnej.

Zakaz połowu ryb w Nerze w dwóch powiatach (łęczycki i poddębicki) obowiązuje do końca sierpnia. Taką decyzję podjął Marszałek Województwa Łódzkiego.

W ciągu dwóch dni - sobota i niedziela - strażacy wyłowili z Neru około 300 kg martwych ryb. Próbki zostały pobrane do badań, a padłe ryby przekazano do utylizacji.

Pierwsze śnięte ryby zauważono w okolicach miejscowości: Zimne, Perskie i Zbylczyce. Tam strażacy wyłowili około 200 martwych ryb. Na wodzie zauważono ślady oleistej substancji.

Opracowanie: