Po zimowej przerwie drzwi otwiera Muzeum w Nieborowie i Arkadii. Na zwiedzających czekają nowe eksponaty, ale dziś chcemy wam opowiedzieć o sukniach. Pracownicy muzeum postanowili zainspirować się portretami kobiet z rodziny Radziwiłłów i przez ich piękne suknie, nawiązać do historii.
W zasobach muzeum są oryginalne, przepiękne stroje secesyjne, które należały do ostatniej właścicielki Nieborowa, Anny z Lubomirskich Radziwiłłowej. Muzealnicy postanowili odtworzyć też te stroje, które się nie zachowały i na podstawie portretów zrobić ich kopie.
W sypialni księstwa, na pierwszym piętrze, można zobaczyć błękitną suknię. A tuż nad nią portret Leontyny von Clary und Aldringen, która wyszła za mąż za Bogusława Radziwiłła.
Leontyna była babką ostatniego właściciela Nieborowa, Janusza - mówi naszej reporterce Monika Antczak, kurator Muzeum w Nieborowie i Arkadii. Portret jest prawdopodobnie z czasu jej zaślubin. To piękna suknia z czasu biedermeier, około 1830-1832 roku.
Suknia odsłania piękne ramiona właścicielki i ma charakterystyczne, bufiaste rękawy.
W historii sztuki i historii mody takie rękawy były nazywane "baranim udźcem" - opowiada Monika Antczak. Były niezwykle rozbudowane, mięsiste i kontrastowały z filigranową, delikatną górną partią kobiecego ciała, czyli szyją, dekoltem i górną częścią ramion, które były pozbawione okrycia. A pod spodem mamy niezliczoną ilość halek i stelaż, który nadawał ciężkości. Co ciekawe, suknia ta nie dochodziła do ziemi, odsłaniała stopy i odsłaniała kostki. I uwaga, kontrowersją okazało się pokazanie kobiecych kostek! - puentuje.
Model utrzymał się tylko kilka lat, a później powrócono do bardziej zabudowanych strojów.
Przy książęcej sypialni, w buduarze można oglądać zupełnie inną suknię. Jej właścicielką była Aniela Radziwiłłowa, która wyszła za mąż za Konstantego Czartoryskiego. Aniela była córką pierwszych właścicieli Nieborowa.
To tragiczna postać, jej życie zakończyło się zbyt szybko - opowiada nam Monika Antczak. Miała dwadzieścia kilka lat, czym pogrążyła w żałobie szczególnie swoją matkę. Tu Aniela prezentuje się w przepięknej, zwiewnej sukni w stylu empire. To jest styl napoleoński, który wkroczył na początku dziewiętnastego wieku.
To nie tylko niezwykle zwiewna suknia, eteryczna jest też sama postać Anieli. Rekonstrukcja, jaką wykonali muzealnicy, polegała na wykorzystaniu tych samych tkanin, jakich używano na początku XIX wieku.
Mało tego, suknia jest wykończona złotymi dekoracjami - mówi nam kuratorka. To są tasiemki, ale też ręczne hafty, bo rękawki są wykończone również złotą nitką. Wszystko haftowane przez panią, która tę suknię szyła. To tytaniczna praca, ale efekt jest porażający.
Inspiracji płynących z postaci, które są na portretach, jest więcej. Muzeum planuje serię publikacji o modzie historycznej, które pojawią się w mediach społecznościowych. Bo suknie to nie tylko piękny element kobiecej garderoby.
Będziemy też mówić o takich nieprzyjemnych rzeczach, jak choćby noszenie gorsetu - zapowiada Monika Antczak. Oczywiście figura przepięknie się prezentowała, natomiast mało osób wie o niewyobrażalnych zmianach, jakie zachodziły w ciele kobiety. Pękanie narządów wewnętrznych, połamane żebra, to dopiero początek.
Wiadomo z historycznych przekazów, że żebra często przebijały narządy wewnętrzne i dochodziło do omdleń albo nagłych zgonów na wytwornych balach.
Wtedy nikt nie wiedział, czym to było spowodowane. Dzisiejsza medycyna wie, że za takie wypadki odpowiadał gorset - mówi nam kuratorka. Kobiety w ciąży także nosiły gorsety, przez co dzieci nie mogły się prawidłowo rozwijać. Ta moda odcisnęła duże piętno na zdrowiu kobiet i o tym też będziemy mówić.
Jednym z tematów jest moda powstańcza. Był to sposób, w jaki kobiety mogły manifestować swój sprzeciw wobec tego, co się działo. Zobacz, w jaki sposób to robiły.
To był protest, bo kobiety nie mogły wykrzyczeć ani walczyć, ale mogły pokazać za pomocą ubioru, żałobnego stroju to, co się działo w Polsce - mówi nam Monika Antczak. Władze rosyjskie dość szybko zorientowały się, że to jest forma otwartego manifestu, więc jeśli kobieta została zatrzymana i wylegitymowana przez ówczesne służby porządkowe i nie miała dokumentu świadczącego o tym, że faktycznie jest w żałobie, miała duże nieprzyjemności. Moda odzwierciedlała rzeczywistość. Moda była narzędziem manifestowania swoich poglądów. To był głos kobiet - mówi nam kuratorka.
W mediach społecznościowych Muzeum w Nieborowie i Arkadii prezentuje animacje. To graficznie "ożywione" portrety. Na jednym z nich jest Wanda z Radziwiłłów Czartoryska (1813-1845) na portrecie z 1832 r., prezentuje suknię w stylu Biedermeier.
Takich animacji ma być więcej. Ale w pałacu można też oglądać ubrania, które zostały odtworzone z pieczołowitością i dbałością o każdy szczegół.
Muzeum w Nieborowie i Arkadii przetrwało bez szwanku zawirowania wojenne. Zachowało się 90 procent wyposażenia pałacu. Pałac w Nieborowie otacza ogród regularny - francuski, a w Arkadii sentymentalno-romantyczny - angielski.
W poniedziałki wstęp do muzeum jest bezpłatny.