25-letni łodzianin to kolejna, szósta osoba zatrzymana na polecenie prokuratury w związku ze strzelanią w myjni samochodowej przy ul. Rokicińskiej w Łodzi. Według śledczych to on podczas bójki kilku mężczyzn posługiwał się maczetą.
Zatrzymany usłyszał zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Z dowodów, zwłaszcza z zapisów monitoringu wynika, że na miejsce zdarzenia przyjechał z maczetą, której używał. Pozostaje zatrzymany, jutro podjęte zostaną dalsze decyzje w jego sprawie - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi prok. Krzysztof Kopania.
Do tragedii doszło po północy z soboty na niedzielę na terenie myjni samochodowej przy ulicy Rokicińskiej. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, kierowca bmw strzelał do innego mężczyzny, który biegł w jego stronę z siekierą. Po oddaniu strzałów - jak ustalili nasi dziennikarze - kierowca bmw odjechał.
Przybyli na miejsce policjanci znaleźli otwartego mercedesa z kluczykami w środku i dwoma telefonami na masce. Na zewnątrz były liczne ślady krwi.
W strzelaninie ranny został 32-latek. Mężczyzna ma poważne obrażenia twarzy, a lekarze walczą o jego życie.
Policyjni eksperci i biegli pracowali na miejscu kilka godzin. Zabezpieczyli ślady i nagrania z monitoringu oraz pięć samochodów, które będą poddawane oględzinom.
Tuż po zdarzeniu zatrzymali zostali czterej mężczyzn w wieku od 27 do 43 lat. Piąty podejrzany został zatrzymany w nocy z niedzieli na poniedziałek na Pomorzu. Śledztwo ma charakter rozwojowy.