Ulica Dominikowej, matki Jagny, czy ulica Boryny - to współczesne ślady powieści "Chłopi", jakie znajdują się w Lipcach Reymontowskich. Niewielką miejscowość w Łódzkiem odwiedza znacznie więcej turystów, zachęconych najnowszą ekranizacją powieści. Zaglądają też na grób Macieja Boryny na lipieckim cmentarzu.
O Lipcach znów zrobiło się głośno za sprawą nowej ekranizacji "Chłopów". Do Muzeum Regionalnego zagląda zdecydowanie więcej turystów. Oglądają też dom dróżnika, w którym przez kilka lat mieszkał Reymont.
W czasie takiej wycieczki warto zajrzeć na nowy cmentarz. Naprzeciwko bramy wejściowej, przy głównej alei, po lewej stronie stoi nietypowy nagrobek.
Jest charakterystyczny, drewniany, to taki symboliczny zabytek, symboliczny grób Macieja Boryny - mówi naszej reporterce Marzena Jędrzejczak, twórczyni ludowa. - Zdarza się, że odwiedzający zostawiają tam kwiaty. Chcą upamiętnić ten moment, ze widzą miejsca, w których pojawiał się Reymont, na własne oczy - dodaje.
Przy torach kolejowych, dawnej trasie kolei warszawsko-wiedeńskiej, stoi niewielki dom z czerwonej cegły. Wygląda dokładnie tak, jak ponad 130 lat temu, kiedy mieszkał w nim Władysław Reymont. - Można go zobaczyć tylko z zewnątrz, bo to prywatne mieszkanie - opowiada pani Marzena. Pamiątki po nobliście można oglądać m.in. w Muzeum Regionalnym.
Wśród eksponatów znajduje się bryła soli, jaka została podarowana Reymontowi przez chłopów na dożynkach w 1925 roku, okulary, tabliczka z numerem domu gospodarza, u którego mieszkał i papierośnica.
Można też zobaczyć dawne stroje, tkaniny, hafty, wyposażenie wnętrz w chałupie lipieckiej i narzędzia rolnicze. Siedzibą Muzeum są zabudowania dawnej manufaktury włókienniczej rodziny Winklów. To unikatowy obiekt przemysłowy dawnej, polskiej wsi.
Można też pozwiedzać Lipce, mamy piękny staw, krajobrazy, czyste powietrze i las blisko - zachęca pani Marzena.