Przed Sądem Okręgowym w Sieradzu rozpoczął się proces 33-letniego Roberta S., który oskarżony jest o podpalenie lokalu w kamienicy w Zduńskiej Woli. W pożarze zginęły dwie osoby, pięć kolejnych trafiło do szpitala, gdzie jedna z nich zmarła. Oskarżonemu grozi dożywocie.
Przed Sądem Okręgowym w Sieradzu rozpoczął się w poniedziałek proces 33-letniego Roberta S. W akcie oskarżenia skierowanym przez Prokuraturę Okręgową w Sieradzu mężczyźnie przedstawiono zarzuty zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa poprzez sprowadzenie pożaru, który zagrażał życiu i zdrowiu wielu ludzi oraz mieniu w wielkich rozmiarach. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniosły dwie osoby, a pięć wymagało hospitalizacji - jedna z nich zmarła w szpitalu.
Oskarżony początkowo przyznał się przed sądem do wszystkich zarzutów. Później zmienił zdanie i nie przyznał się do zarzutu zabójstwa, zaprzeczając, by celem wywołanego przez niego pożaru miało być pozbawienie życia osób przebywających w budynku.
Pożar w kamienicy przy u. Łaskiej 55 w Zduńskiej Woli wybuchł w nocy 13 stycznia br. Paliło się mieszkanie na drugim piętrze. W akcji gaśniczej uczestniczyło łącznie 11 zastępów straży pożarnej. W budynku strażacy odnaleźli zwłoki dwóch osób. Pięciu kolejnych poszkodowanych trafiło do szpitala, gdzie jeden z nich zmarł z powodu odniesionych obrażeń.
Jak podała wówczas rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sieradzu prok. Jolanta Szkilnik na miejscu zdarzenia wykonano czynności z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, przesłuchano świadków i po zgromadzeniu materiału dowodowego ogłoszono zarzuty 33-letniemu Robertowi S.
W prokuraturze podejrzany również przyznał się do zarzutu, wyjaśniając, że jego zamiarem nie było pozbawienie kogokolwiek życia.
Robert S. dokonał czynu w warunkach multirecydywy, zastosowano wobec niego areszt tymczasowy.