Mandaty na łącznie 3 tys. zł i 3 punkty karne otrzymał kierowca, który próbował uniknąć opłaty e-TOLL jadąc odcinkiem płatnym autostrady A1 ze zmienioną tablicą rejestracyjną przyczepy. Kierowca nie posiadał też wymaganych uprawnień, za co stanie przed sądem.
Funkcjonariusze Łódzkiego Urzędu Celno-Skarbowego w Łodzi prowadzili w ostatnich dniach kontrole drogowe na autostradzie A1 w Łódzkiem, sprawdzając m.in. fakt uiszczania opłaty elektronicznej za przejazd drogami płatnymi.
W trakcie jednej z nich zdemaskowali próbę ominięcia obowiązku opłaty e-TOLL przez kierowcę samochodu osobowego z przyczepą o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 t.
Funkcjonariusze KAS odkryli, że tablica rejestracyjna zamontowana na przyczepie należy do innej - lżejszej. W konsekwencji system e-TOLL nie wykrywał przejazdu kontrolowanego zespołu pojazdów jako objętego obowiązkiem opłaty elektronicznej. Okazało się również, że ciągnięta przyczepa nie była dopuszczona do ruchu, zaś kierowca nie posiadał uprawnień do kierowania zespołem pojazdów powyżej 3,5 t oraz ważnego ubezpieczenia OC - wyjaśniła rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Łodzi Agnieszka Majchrzak.
Kierowca został ukarany mandatami karnymi - za naruszenie obowiązku uiszczenia opłaty elektronicznej za przejazd drogami płatnymi e-TOLL ma zapłacić 1,5 tys. zł. Drugie 1,5 tys. zł kary otrzymał za prowadzenie pojazdu pomimo braku dopuszczenia do ruchu, za co przyznano mu też 3 punkty karne.
To jednak nie koniec sankcji, bo informacja o braku polisy OC została przekazana do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, co wiąże się z opłatą karną za brak obowiązkowego OC. Z kolei za jazdę bez uprawnień kierowca odpowie przed sądem.
Jak przypomniała rzeczniczka łódzkiej Izby Administracji Skarbowej, rejestracja w elektronicznym systemie poboru opłat e-TOLL jest obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą poruszać się po drogach płatnych pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej pojazdu lub zestawu pojazdów powyżej 3,5 tony.