Po 5 miesiącach od wszczepienia innowacyjnej zastawki serca pan Maksymilian pokonuje na rowerze 20 km i z zakupami wchodzi na II piętro bez odpoczynku. To możliwe, dzięki kardiologom z łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, którzy znaleźli dla pacjenta nową, dobraną indywidualnie zastawkę serca i wprowadzili ją przezskórnie.
Po raz pierwszy w Łódzkiem wykonano operację wszczepienia zastawki serca tego typu, która może być używana do naczyń o dużej średnicy. Takie rozwiązanie pozwoliło uniknąć inwazyjnej, poważnej operacji kardiologicznej.
Zastawka charakteryzuje się tym, że trzeba ją składać w lodzie, bo w niskiej temperaturze ona się kurczy. Wtedy można ją zainstalować na urządzeniu wprowadzającym.
Zastawkę wprowadza się od strony żyły udowej do serca - wyjaśnia dr Paweł Dryżek z kliniki kardiologii i pracowni hemodynamiki ICZMP w Łodzi. Dopiero po otwarciu w sercu, w skutek temperatury ciała, ta zastawka samoistnie się rozpręża i układa się w miejscu, w którym chcemy.
41-letni pacjent był wstępnie zakwalifikowany do tradycyjnej operacji kardiologicznej, czyli takiej, gdzie trzeba otworzyć klatkę piersiową i zastosować krążenie pozaustrojowe. Innowacyjne podejście lekarzy pozwoliło tego uniknąć.
Chcę zwrócić uwagę na okres rekonwalescencji - podkreśla prof. Agata Bielecka-Dąbrowa, szefowa kliniki kardiologii i wad wrodzonych dorosłych w ICZMP. Myśmy pacjenta po 48 godzinach zupełnie zdrowego wypisali do domu.
Operowany Maksymilian Niewieczerzał opowiada, że zyskał drugie życie. Po zabiegu wręcz rewelacja. Odżyłem. Organizm jeszcze trochę odrabia stracony czas, gdy dostawał mniej tlenu - opowiadał reporterce RMF FM.
Pacjent chwali się, że może na rowerze pokonywać nawet 20 km, podczas gdy ostatnio każda aktywność, to był ogromny wysiłek dla organizmu. Pan Maksymilian opowiada o swojej operacji, bo chce, żeby inni chorzy z dużą średnicą naczyń i wadami serca, wiedzieli o tej nowej metodzie leczenia w ICZM w Łodzi.