Prawie 1700 zgłoszeń wpłynęło do straży pożarnej z terenu województwa łódzkiego do godz. 18 w sobotę. Bez prądu w regionie jest nieco ponad 31 tysięcy odbiorców.
Tym razem Łódzkie zostało oszczędzone przez żywioły. W sobotę do 18 strażacy otrzymali niespełna 1700 próśb o interwencję. W czasie umiarkowanej pogody, ta liczba wezwań byłaby bardzo duża, ale w okresie, gdy przez Polskę przechodzą trzy niże, zgłoszeń w województwie łódzkim nie jest aż tak dużo.
Druhowie najczęściej wyjeżdżali do powalonych drzew, wiatrołomów i uszkodzonych budynków. Najwięcej jest ich w powiatach: zgierskim (317), łódzkim wschodnim (155) i poddębickim (121). W Łodzi odnotowano około 100 zdarzeń (połamane drzewa, uszkodzone dachy, podniesione do góry blaszane garaże).
Bez prądu w regionie łódzkim jest nieco ponad 31 tysięcy odbiorców. To rejony: Zgierza, Sieradza, Łowicza, Piotrkowa Trybunalskiego, Pabianic i Tomaszowa Mazowieckiego.
W porównaniu do czwartku, jest zdecydowanie spokojniej. Nikt nie zginął i nie ma osób rannych.