Były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski nie będzie kandydował w wyborach na prezydenta Łodzi. Senator przeprosił swoich wyborców rozczarowanych taką decyzją.
O swojej decyzji senator Krzysztof Kwiatkowski poinformował w poniedziałek w Łodzi podczas konferencji prasowej. W oświadczeniu, które zaprezentował dziennikarzom zwrócił się do wyborców. "Dziękuję za wiele życzliwych słów, za wsparcie i zachętę, żebym rozważył start w wyborach na prezydenta Łodzi" - powiedział.
Senator podkreślił, że słuchając współpracowników i wyborców podjął decyzję, którą określił jako jedną z najtrudniejszych w życiu. "Powinienem dalej pracować jako senator reprezentujący Łódź i województwo łódzkie" - oświadczył Kwiatkowski. "Przepraszam tych, którzy liczyli na mój start wyborach na prezydenta Łodzi" - dodał.
Kwiatkowski nie chciał zdradzić, jakie ugrupowanie proponowało mu start na prezydenta Łodzi. Kwiatkowski powiedział, że o swoim poparciu dla któregoś z kandydatów na prezydenta Łodzi poinformuje, kiedy znane będą wszystkie zarejestrowane komitety i pretendenci.
Dotychczas w Łodzi chęć ubiegania się o urząd prezydenta miasta potwierdził tylko ekonomista dr Janusz Wdzięczak reprezentujący Komitet Wyborczy Energia Łodzi, szef Partii Piratów w Polsce.
Kandydatem Koalicji Obywatelskiej ma być Hanna Zdanowska, która rządzi miastem od 2010 roku i zadeklarowała, że po raz czwarty ubiegać się będzie o prezydenturę Łodzi. Oficjalnie jej zgłoszenia jeszcze nie ma, ale w niedzielę poseł Tomasz Trela z Nowej Lewicy ogłosił, że jego formacja poprze Zdanowską.
Pragnący zachować anonimowość polityk PO wątpi, aby Kwiatkowski miał rzeczywiście wystartować w wyborach na prezydenta Łodzi. "To taka gra, którą senator Kwiatkowski zna bardzo dobrze. Gdyby rzeczywiście wystartował z Trzeciej Drogi, w co szczerze wątpię, wbiłby klin pomiędzy koalicjantów na poziomie ogólnopolskim" - mówił działacz PO. "Z kolei trudno sobie wyobrazić Kwiatkowskiego konkurującego z prezydent Zdanowską, bo wówczas senator zamknąłby sobie drogę do poparcia przez Platformę w następnych wyborach" - dodał.
Krzysztof Kwiatkowski był wiceministrem a potem ministrem sprawiedliwości w pierwszym rządzie Donalda Tuska. W 2013 r. został szefem Najwyższej Izby Kontroli. W 2016 r. prokuratura przedstawiła Kwiatkowskiemu zarzuty nadużycia władzy w związku z konkursami na stanowiska w kilku delegaturach NIK. Zrzekł się wówczas immunitetu prezesa. Od 2018 r. toczył się proces w tej sprawie. W 2019 r. Kwiatkowski zrezygnował z kierowania NIK argumentując to udziałem w wyborach parlamentarnych i od tego roku jest senatorem niezależnym z okręgu łódzkiego popieranym m.in. przez KO.