Niecodzienna sytuacja na rondzie w Bełchatowie. 31-letni obcokrajowiec zaczął kierować ruchem. Okazało się, że był pijany. Mężczyzna tłumaczył, że pomaga policjantom. Na szczęście nie zdążył doprowadzić do żadnego wypadku, bo kierowcy zaalarmowali prawdziwych funkcjonariuszy.
Policjant-uzurpator stanął na rondzie w rejonie ulic Piłsudskiego i Kaczyńskich w Bełchatowie 1 listopada.
Według świadka mężczyzna nagle wtargnął na ulicę, bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, zmuszając kierowcę do gwałtownego hamowania. Tamując ruch wydawał innym kierowcom sygnały, nakazując im wjazd na rondo.
Mężczyzna jednym dawał znaki do zatrzymania się, a innym nakazywał kontynuować jazdę. Kiedy kierowcy zwracali mu uwagę, mężczyzna tłumaczył, że pomaga policji - relacjonuje oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie nadkom. Iwona Kaszewska.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. 31-latek trafił do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym oraz tamowania i utrudniania ruchu. W trybie przyspieszonym stanął przed sądem i został ukarany grzywną 2 500 złotych.