W czwartek przed południem w wiatę przystankową w Łodzi uderzył samochód osobowy. Ogromne szczęście miała 48-letnia kobieta, która czekała wówczas na autobus. Z wypadku wyszła z niegroźnymi obrażeniami.
Oszukać przeznaczenie - tak może sobie myśleć 48-letnia kobieta, która siedziała na przystanku MPK przy ul. Broniewskiego w Łodzi, kiedy w wiatę uderzył samochód osobowy.
Poszkodowana wyszła z tego wypadku zaledwie z raną nogi i powierzchownymi obrażeniami ciała.
Do wypadku doszło, bo 31-letni kierowca fiata w czasie wyprzedzania i zmiany pasa nie zachował odpowiedniej odległości i uderzył w opla.
Kierująca nim 59-latka straciła panowanie nad autem, które zatrzymało się na wiacie przystankowej.
Obydwoje kierujących było trzeźwych - powiedziała nam rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Łodzi asp. Kamila Sowińska.