Czworo mieszkańców Małopolski włamało się do sklepu rowerowego na terenie Szwajcarii i ukradło z niego elektryczne rowery oraz inny sprzęt. Złodzieje zostali zatrzymani przez krakowskich policjantów, gdy wracali wraz ze swoim łupem obwodnicą Krakowa. Rabusiom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z komendy w Krakowie pojechali w rejon południowej obwodnicy Krakowa, gdzie miało dojść do zatrzymania dwóch pojazdów. Mieli się nimi poruszać sprawcy, którzy dzień wcześniej w nocy, włamali się do jednego ze sklepów rowerowych na terenie Szwajcarii i ukradli sprzęt o łącznej wartości w przeliczeniu na polską walutę, blisko 450 tysięcy złotych.
Funkcjonariusze zauważyli dwa samochody i w odpowiednim momencie zatrzymali je do kontroli. Podróżowały nim cztery osoby - dwóch mężczyzn i dwie kobiety, w wieku od 39 do 55 lat. Jeden z kierowców nie miał uprawnień do kierowania pojazdami, a wykonane podczas kontroli testy, wykazały, że jest pod wpływem amfetaminy.
Jak się okazało, w jednym z aut typu bus znajdowało się 9 elektrycznych rowerów marek premium, a także markowa odzież sportowa, zegarki, okulary i plecaki. Żadna z osób, nie potrafiła wyjaśnić pochodzenia rzeczy, które przewozili.
Cała czwórka usłyszała już zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo jeden z kierujących odpowie za prowadzenie pojazdu bez uprawnień oraz pod wpływem środka odurzającego. Wszyscy trafili na trzy miesiące do aresztu.
Złodzieje mogą usłyszeć kolejne zarzuty, bo w trakcie przeszukania w miejscu zamieszkania jednej z osób, policjanci znaleźli kolejne jednoślady o łącznej wartości przekraczającej ponad 200 tys. złotych, które również mogą pochodzić z kradzieży.
Policjanci krakowskiej samochodówki będą ustalać legalność ich pochodzenia.