Policjanci zatrzymali 37-latka, który w centrum Gorzowa Wielkopolskiego podpalił samochód. Mężczyzna twierdził, że zrobił to, bo wcześniej kierujący volkswagenem miał mu na drodze nie ustąpić pierwszeństwa.

REKLAMA

Podejrzany twierdził, że zapamiętał pojazd. Podczas zatrzymania policjanci znaleźli przy nim łatwopalną ciecz i zapalniczki.

Po decyzji sądu mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za zniszczenie mienia grozi mu do 5 lat więzienia.

Kiedy policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze auta przy ul. Chrobrego od razu wiedzieli, że mają do czynienia z podpaleniem. Sprawca przed podłożeniem ognia naniósł na auto napisy. Z nagrań monitoringu wynikało, że do podpalenia użyto łatwopalnej cieczy. Właściciel nie wiedział, kto mógł zniszczyć jego samochód. Straty oszacował na ponad 50 tys. złotych.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Podpalenie auta

Dzięki pracy operacyjnej kryminalnych ustalono tożsamość podejrzanego i został zatrzymany.