W rejonie osiedla Gaj w małopolskiej Trzebini rozpoczęły się prace związane ze stabilizacją gruntu - poinformował rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń Mariusz Tomalik. Do wykonanych odwiertów wtłoczona zostanie specjalna substancja - mieszanina cementu i popiołów. W Trzebini wielokrotnie zapadała się ziemia, budząc niepokój mieszkańców.
Przed południem w rejonie osiedla Gaj w Trzebini rozpoczęło się tłoczenie substancji stabilizującej teren. Na miejsce dotarła specjalna cysterna z mieszaniną cementu i popiołów. Substancja pompowana jest najpierw do specjalnych silosów, po czym mieszana z wodą i wtłaczana pod ziemię, do jednego z 8 odwiertów. Każdy z nich ma około 40 metrów głębokości.
Mieszanina ma wypełnić podziemne pustki, tym samym wzmacniać grunt i zapobiegać kolejnym zapadliskom. To mieszanina bezpieczna dla środowiska - mówi geolog Barbara Sanocka koordynator prac.
Specjaliści na bieżąco będą sprawdzać stan wypełnienia we wszystkich odwiertach.
Równolegle - jak przekazał rzecznik - kontynuowane są prace wiertnicze. Docelowo projekt zakłada wykonanie 10 otworów w sąsiedztwie osiedla Gaj w pobliżu garaży i terenów leśnych (0,9 ha).
Prace na terenie Trzebini są procesem. Zgodnie z umową pomiędzy SRK a wykonawcami, zawartą jeszcze w styczniu, powinny zakończyć się w połowie tego roku - powiedział rzecznik SRK.
W tym pasie, na którym stoimy teraz, zapadliska powstawały, powstają i będą powstawać, chyba że zatłoczymy skutecznie, to, co mamy w planie, mieszaninami odpowiednio sporządzonymi i przebadanymi. Będziemy mieć na celu wypełnienie wszystkich pustych przestrzeni w górotworze - tłumaczyła Maria Kaczmarska w firmy zajmującej się stabilizacją gruntu.
Wstępne odwierty badawcze na terenie przyległym do osiedla Gaj wykazały pewne pustki. Nie pojawiły się one bezpośrednio na terenie osiedla, ale na terenie leśnym, oddalonym o kilkadziesiąt metrów od zabudowań. Docelowo na osiedlu zostanie wykonanych 10 odwiertów, przez które zostanie wtłoczona substancja stabilizująca. Chcemy zakończyć prace jak najszybciej - mówił w rozmowie z RMF FM Tomasz Formalik, rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Do zapadlisk ziemi w Trzebini dochodzi od lat, nasiliły się one jednak w ubiegłym roku. O sytuacji stało się głośno jesienią, kiedy na cmentarzu parafialnym dziura wchłonęła ok. 40 grobów. Teren nekropolii jest zamknięty, wstęp mają tam tylko osoby prowadzące prace zabezpieczające.
Problem powstawania zapadlisk ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych. W ciągu miesiąca podnosi się on średnio o pół metra. W niektórych miejscach jest na głębokości 12 metrów pod powierzchnią.
Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej.