Dobra diagnostyka, szybka decyzja i doskonała współpraca między dwoma szpitalami uratowały życie noworodka. Dziewczynka urodziła się z niedrożnym przełykiem.
Kilka tygodni temu w szpitalu na Siemiradzkiego w Krakowie urodziła się dziewczynka. Poród odbył się w terminie i bez żadnych komplikacji. Kilkanaście minut później, dyżurny lekarz zauważył jednak, że noworodek zaczyna sinieć. Okazało się, że ma problem z przełykaniem śliny.
Wspólnie z kolegami rozpoczęliśmy szybką , kompleksową diagnostykę - mówi doktor Piotr Kruczek, szef oddziału neonatologii Szpitala na Siemiradzkiego w Krakowie. Zrobiliśmy między innymi USG przełyku i okazało się, że jest on niedrożny. Błyskawicznie założono specjalny cewnik, tak by dziecko nie dusiło się.
Lekarze z krakowskiego szpitala szybko skontaktowali się wybitnym specjalistą chirurgii dziecięcej, kierownikiem Katedry i Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu - prof. Dariuszem Patkowskim.
To jeden z najwybitniejszych chirurgów w Polsce ekspert w dziedzinie chirurgii endoskopowej u dzieci, wykładowca na międzynarodowych i krajowych kongresach chirurgii endoskopowej oraz kursach endoskopowych w całej Europie i USA.
Profesor Patkowski zobaczył wyniki naszych badań i po konsultacjach zgodził się przyjąć i zoperować dziewczynkę - dodaje dr Kruczek. Oczywiście wyzwaniem był czas. Błyskawicznie zorganizowaliśmy transport lotniczy i dzień później noworodek był już w szpitalu we Wrocławiu. Nasza diagnoza był prawidłowa - niedrożność przełyku.
Skomplikowana operacja trwała kilka godzin - jej przebieg był nawet transmitowany on-line na kongres lekarzy w Bolonii. Wszystko poszło zgodnie z planem, przełyk u kilkudniowej dziewczynki został udrożniony.
Dziecko po kilkunastu dniach zostało odłączone od respiratora, samodzielnie oddycha a w ubiegłym tygodniu szczęśliwa mama zabrała je do domu.
Dzięki szybkiej diagnostyce, błyskawicznej decyzji zespołu krakowskiego szpitala Siemiradzkiego ta poważna wada została usunięta praktycznie bez uszczerbku dla zdrowia noworodka - dodaje dr Kruczek.
Przypomnijmy Szpital na Siemiradzkiego jest jedną z trzech tego typu placówek o III stopniu referencyjności. To oznacza najwyższe standardy opieki.
W tego typu placówkach personel zajmuje się kobietami z ciążą zagrożoną, o patologicznym przebiegu, w których istnieje ryzyko urodzenia przed 31. tygodniem ciąży, a także stwierdzono u płodu choroby lub wady genetyczne.
W szpitalu na Siemiradzkiego co miesiąc przychodzi na świat ponad 170 dzieci.