Paraliż drogowy, połamane drzewa, zalane posesje - to skutki gradobicia i ulewnych deszczy, które przeszły wczoraj nad Małopolską. Najbardziej ucierpiały Wolbrom, Olkusz, Chrzanów i Zakopane. Strażacy interweniowali 461 razy.
Wczoraj, nad południową częścią Polski przeszły gwałtowne burze, nawałnice i gradobicia. Strażacy ubiegłej doby interweniowali 461 razy (niemal połowa wezwań dotyczyła Małopolski). Głównie pomagali wypompowywać wodę z zalanych budynków i piwnic czy usuwać połamane drzewa.
Jak się dowiedział reporter RMF FM Jakub Rybski, w Olkuszu w pewnym momencie "spadła ściana deszczu", która uniemożliwiła kierowcom jazdę. Niektórzy musieli zjechać na pobocze przez problemy z widocznością. Tam też w wyniku gwałtownych opadów zalany został szpital.
Bardzo mocno wiało, bardzo duży deszcz, bardzo dużo gradu. U nas ten grad szybko zanikał - nie tak, jak w Wolbromiu, gdzie potworzyły się skorupy lodowe. Teraz w Olkuszu trwają prace związane ze sprzątaniem po nawałnicy - mówił Michał Latos z Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu.