Ciała czterech osób: dwojga dorosłych i dwóch dziewczynek znaleziono w piątek w domu przy ul. św. Marcina w Tarnowie. Jak ustalił reporter RMF FM, wszyscy mieli podcięte gardła.
Według wstępnych ustaleń, do domu jednorodzinnego przy ul. św. Marcina w Tarnowie próbowali się dostać członkowie rodziny, którzy nie mogli się skontaktować ze swoimi bliskimi. Wtedy zawiadomili służby.
Zgłoszenie wpłynęło od osoby, która przez okno zauważyła leżącą na podłodze kobietę - powiedział RMF24 rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie Hubert Ciepły.
Po godzinie 14 strażacy w asyście funkcjonariuszy wyważyli drzwi do domu. Z naszych informacji wynika, że były zamknięte od środka.
W budynku znaleziono cztery osoby: 41-letnią kobietę, dwójkę dzieci w wieku 3 i 6 lat oraz 43-letniego mężczyznę. Kobieta i dzieci mieli rane kłute i podcięte gardła. Wewnątrz ujawniono ciała kobiety oraz dwójki dzieci. Dopiero po pewnym czasie znaleziono mężczyznę - relacjonuje Hubert Ciepły.
Mężczyzna znajdował się w innym pomieszczeniu, na piętrze budynku. Ratownicy medyczni próbowali go jeszcze reanimować, ale bezskutecznie. On też miał ranę na gardle. Znaleziono także narzędzie, którym prawdopodobnie popełniono zbrodnię.
Nie możemy jeszcze w tej chwili precyzyjnie odtworzyć przebiegu zdarzenia. Na miejscu trwają czynności, zabezpieczane są ślady i dowody, pracuje prokurator i ekipa policyjna - powiedział RMF FM prok. Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Mogę potwierdzić, że ujawniono zwłoki czterech osób: małżeństwa Katarzyny O. i Tomasza O. oraz ich dwóch, kilkuletnich córek - dodał prokurator.
Zwłoki zostaną zabezpieczone i przetransportowane do Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum w Krakowie, gdzie przeprowadzona zostanie sekcja, co pozwoli na ustalenie bezpośredniej przyczyny śmierci każdej z tych osób.
Prokuratura nie wyklucza żadnej wersji wydarzeń. Badane są wszelkie okoliczności tej tragedii. Bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe hipotezy - podkreślił prok. Sienicki.
Na razie nie są znane przyczyny tej makabrycznej zbrodni. Na miejscu pracują już śledczy, a dom jest otoczony jest przez policjantów.