Coraz więcej zapadlisk powstaje na terenie Nadleśnictwa Olkusz (woj. małopolskie). W minionych kilkudziesięciu godzinach pojawiło się kolejne, zaledwie kilkaset metrów od Pustyni Błędowskiej. Przyczyną pojawiania się zapadlisk jest, jak informują leśnicy, zakończenie procesu pompowania wody po zamknięciu pobliskiej kopalni rud cynku i ołowiu.
Dziś po południu, nieopodal Pustyni Błędowskiej, na terenie Leśnictwa Pomorzany zostało ujawnione kolejne zapadlisko (ok. 2,5 ara, 10 metrów głębokości) - poinformowało w poniedziałek Nadleśnictwo Olkusz.
Bardzo prosimy, ze względów bezpieczeństwa o powstrzymanie się od odwiedzania tego terenu - apeluje rzeczniczka Nadleśnictwa Maria Gronicz. Jak mówi w rozmowie z RMF FM spękany grunt czy uskok w ściółce mogą oznaczać, że w danym miejscu wkrótce powstanie nowe zapadlisko.
Zapadlisk na terenie Nadleśnictwa Olkusz jest coraz więcej. Oto zdjęcia z drona zapadliska powstałego kilka miesięcy temu, na terenie Leśnictwa Żurada:
Rzeczniczka Nadleśnictwa Olkusz apeluje o korzystanie ze specjalnej aplikacji na telefony komórkowe. Można ją pobrać TUTAJ.
W aplikacji znajduje się aktualizowana na bieżąco lista rejonów, których dotyczy zakaz wstępu.
Kolejne już bardzo duże i głębokie zapadlisko, które pojawiło się bardzo blisko Pustyni Błędowskiej w rejonie miejscowości Klucze, jest związane z likwidacją kopalni rud cynku i ołowiu "Olkusz-Pomorzany" - powiedział dziennikarzowi RMF MAXX Przemysławowi Błaszczykowi prof. Mariusz Czop Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH. Jak dodaje, "zapadlisk w rejonie olkuskim, od rozpoczęcia likwidacji tej kopalni tj. od początku roku powstało już co najmniej kilkanaście i nie widać końca tego groźnego procesu".
Przypomnijmy, że to nie są jedyne widoczne szkody związane z likwidacją kopalni. Jak przypomina nasz ekspert, w tym roku dramatycznie spadł poziom wód w rzekach i stawach, a rzeka Sztoła została kompletnie wysuszona. Kolejne szkody jak skażenie wód powierzchniowych i podziemnych oraz podtopienia terenu dopiero nastąpią.
Woda do nieczynnej kopalni nie jest pompowana od końca 2021 roku, a pierwsze zapadlisko pojawiło się już na początku stycznia 2022 roku.
Zgłoszenie o zapadnięciu się ziemi w Bolesławiu strażacy otrzymali 7 stycznia od mieszkańca jednego z kilku domów, które stoją na skraju lasu. Dziura, oddalona od zabudowań o około 200-300 metrów, powstała niedaleko ulicy Kluczewskiej. Mężczyzna odkrył ją podczas spaceru.
Na miejscu interweniowała m.in. straż pożarna z Olkusza i Bolesławia. Służby zabezpieczyły teren zapadliska. Okolicę zbadano także za pomocą specjalistycznego sprzętu, aby sprawdzić, jak bardzo prawdopodobne jest poszerzanie się dziury.
Na obrzeżach dziury już wtedy można było dostrzec kolejne zapadnięcia ziemi. Na jej dnie znajdują się połamane sosny i brzozy. Drzewa wpadły tam w całości.
Po powstaniu pierwszego zapadliska na początku stycznia - jak informują Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław" w Olkuszu - odbyło się spotkanie przedstawicieli przedsiębiorstwa z władzami samorządowymi.
4 lutego 2022 roku, w trybie on-line, Starostowie Powiatu Olkuskiego i dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa zorganizowali spotkanie dot. potencjalnych zagrożeń w związku z możliwością wystąpienia zapadlisk w wyniku prowadzenia działalności górniczej na zawał do 1995 roku. W spotkaniu uczestniczyły władze samorządowe gmin Olkusz, Bolesław, Wolbrom, Trzyciąż, Klucze i Bukowno oraz przedstawiciele Zarządu ZGH "Bolesław" S.A. - czytamy na stronie zghboleslaw.pl.
Jak informuje zakład, powołano również zespół ds. byłej eksploatacji zawałowej, który "na bieżąco analizuje możliwość wystąpienia deformacji nieciągłych, uwzględniając monitoring poziomu zatopienia kopalni". ZGH "Bolesław" miał również m.in. kontrolować "na bieżąco" obszary górnicze eksploatowane na zawał i oznakować styczniowe zapadlisko tablicami ostrzegawczymi.