Dziś wszystkie Kingi mają swoje imieniny. W tym dniu zaprosiliśmy panie noszące to imię do Kopalni Soli w Wieliczce. Tam czekała na nie wyjątkowa przewodniczka, upominki i słodko-słony poczęstunek.

Nasze słuchaczki przyjechały z różnych miejsc Polski, nawet ze Szczecina. Panie na początku naszej zabawy musiały znaleźć św. Kingę, która przechadzała się po terenie kopalni. Można ją było rozpoznać po królewskich, czerwonych szatach i ozdobnej koronie. Gdy to już się udało, św. Kinga wcieliła się w rolę przewodniczki i zabrała panie do podziemnej kaplicy ozdobionej pięknymi rzeźbami i płaskorzeźbami, do komór z solnymi jeziorami i w zakamarki kopalni na co dzień niedostępne dla turystów. 

Bardzo mi się podobała kaplica św. Antoniego, nigdy wcześniej w niej nie byłam i czuję się zaszczycona, że mogłam ją zobaczyć - powiedziała pani Kinga. 

Moją uwagę szczególnie przykuła winda, którą wjeżdżaliśmy piętro wyżej. Była panoramiczna, można było sporo zobaczyć - mówiła jedna z uczestniczek naszej zabawy. Inna dodawała: To był piękny dzień, tym bardziej cieszę się, bo świętuję dzień po dniu - wczoraj miałam urodziny. To piękny czas, było wspaniale.

Odważniejsze panie próbowały soli na ścianach - to jak mówią przewodnicy obowiązkowy punkt każdej wycieczki. 

Panie czekały nie tylko przyjemności, ale też wyzwanie. Szukały pod ziemią pierścienia zaręczynowego św. Kingi. Węgierska księżniczka, żona księcia Bolesława Wstydliwego miała go wrzucić do szybu solnego na Węgrzech, a gdy orszak weselny zbliżał się do Krakowa, wskazała miejsce, w którym należy odkopać klejnot. To tam odkryto złoże soli.

Był też słodko-słony poczęstunek i upominki, także od RMF FM. 

Zadbaliśmy też o to, aby uczestniczki naszej zabawy po długim zwiedzaniu odpowiednio się zregenerowały. Panie odwiedziły tężnię solankową, w której mogły doświadczyć korzystnego mikroklimatu Wieliczki.

W Wieliczce jest sporo akcentów związanych ze św. Kingą. Jej imię nosi m.in. szyb górniczy i park.