Rekordowo dużo psów i kotów czeka na nowych właścicieli w wielu schroniskach dla bezdomnych zwierząt. Tak jest m.in. w schronisku w Dyminach pod Kielcami, którego pracownicy przyznają, że to z jednej strony efekt wakacyjnych wyjazdów, a z drugiej gwałtownej pogody. W czasie ostatnich burz wiele przestraszonych zwierząt uciekło ze swoich domów.
Jeśli komuś zaginął zwierzak, warto sprawdzić, czy nasza zguba nie jest w schronisku. Mamy 65 kotów i 67 psów. To bardzo duża liczba zwierząt, szukamy dla nich pilnie domów. Powód jest prosty - brakuje nam powoli miejsca - opisuje w rozmowie z reporterem RMF FM Bartosz Mrozik ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach pod Kielcami.
Najmłodsze psy mają około trzech, czterech miesięcy. Najmłodsze koty mają około sześciu tygodni. Na adopcję czekają też koty, które nazywamy kocimi seniorami. Mają około dwunastu lat - dodaje.
Największe psy, które czekają na adopcję w Schronisku w Dyminach pod Kielcami, ważą około czterdziestu kilogramów. Najmniejsze zwierzęta ważą około 300-400 gramów.
Psy, które czekają na nowych właścicieli, to głównie kundelki. Mamy koty europejskie, czyli mieszańce - opisują pracownicy Schroniska w Dyminach.
W Schronisku w Dyminach obecnie najbardziej potrzebne są żwirek dla kotów, środki czystości i podkłady medyczne.
Tego typu placówki apelują w obecnej sytuacji o wsparcie. Pomoc może polegać nie tylko na adopcji zwierząt, ale też np. na chodzeniu z nimi na spacery.
Chodzę na spacery jako wolontariuszka od około roku. Moim zdaniem warto stawiać na taką aktywność. Dawniej zamykałam się w domu, byłam w złym nastroju, a teraz ten czas, który spędzałam w domu, z negatywnymi myślami, spędzam tutaj, chodząc na spacery z psami, robiąc coś pożytecznego dla nich. To jest też coś pozytywnego dla mnie, bo uwielbiam psy - opisuje jedna z wolontariuszek w rozmowie z naszym reporterem.
Psy i koty, które czekają na adopcję w Dyminach pod Kielcami, możesz zobaczyć TUTAJ.