W środę przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczęło się postępowanie odwoławcze w procesie grupy białostockich pseudokibiców, oskarżonych m.in. o publiczne propagowanie faszyzmu, udział w tzw. ustawkach, rozboje, czy czerpanie korzyści z prostytucji. Nieprawomocne wyroki zaskarżyły obie strony.
W środę przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczęło się postępowanie odwoławcze, mowy końcowe wygłosili obrońcy. W piątek swoje końcowe stanowisko przedstawi prokurator. Niewykluczone, że sąd odroczy publikację wyroku.
W lipcu ub. roku Sąd Okręgowy w Białymstoku nieprawomocnie skazał w tym procesie 21 osób: dwie na kary 3 i 4 lat więzienia bez zawieszenia, wobec pozostałych zapadły wyroki od roku do dwóch lat w zawieszeniu, do tego grzywny od kilku do kilkunastu tys. zł oraz nawiązki; wobec jednej osoby postępowanie zostało umorzone z powodu przedawnienia.
Prokuratura chciała kar surowszych, nawet do dziewięciu lat więzienia, obrońcy - uniewinnienia.
Wyrok uprawomocnił się w stosunku do trzech oskarżonych, natomiast wobec pozostałych dziewiętnastu oskarżonych wpłynęły apelacje. Prokurator zaskarżył wyrok pierwszej instancji w stosunku do wszystkich dziewiętnastu, obrońcy złożyli apelacje co do dziewięciu oskarżonych.
Oskarżeni mają ok. 30-40 lat, niektórzy byli już karani. Zarzuty obejmują kilkadziesiąt czynów z lat 2009-2013: działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, bójki z innymi pseudokibicami, propagowanie faszyzmu i inne przestępstwa, np. czerpanie korzyści z prostytucji.
Sprawa ma charakter wielowątkowy, dotyczy zarzutów działania w trzech zorganizowanych grupach przestępczych powiązanych ze środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii Białystok i działających w tym środowisku skinheadów.
Chodziło m.in. o organizowanie bójek (tzw. ustawki) z pseudokibicami innych klubów (np. Legii Warszawa, Wigier Suwałki, ŁKS Łomża, Resovii Rzeszów, Chełmianki Chełm czy Sparty Augustów), publiczne propagowanie faszyzmu, np. poprzez inscenizowane i zamieszczane w internecie zdjęcia, czy filmiki, nawoływanie do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym oraz czerpanie korzyści z prostytucji, czy sprzedaż alkoholu bez koncesji.
Głównymi dowodami w sprawie były zeznania dwóch dawnych członków tej grupy, osądzonych w innych procesach. Sąd pierwszej instancji przyjął, że w ramach ruchu pseudokibicowskiego Jagiellonii działała zorganizowana grupa przestępcza o "typowych, zhierarchizowanych strukturach" kierowana przez osobę, co do której toczy się inne postępowanie karne.
Uzasadniając swój wyrok sąd okręgowy zwracał uwagę, że nie każdy mógł należeć, np. do tzw. bojówki - grupy, która umawiała się na bójki z pseudokibicami innych klubów. Kluczowa była jedność grupy, nikt nigdy nie mógł się skarżyć, że został pobity, zakazane i piętnowane były kontakty z policją.
Sąd pierwszej instancji uznał za udowodnione, że większość oskarżonych należała do skinheadów, członkowie tej grupy na spotkaniach eksponowali symbole rasistowskie i faszystowskie, pozdrawiali się salutem faszystowskim. Grupa nagrywała specjalny film do publikacji w internecie, który miał pokazać, iż w Białymstoku działa grupa przestępcza o ideologii nazistowskiej i rasistowskiej, która "gotowa jest stosować przemoc zgodnie ze swoim światem wartości".
Podobny proces, ale dotyczący łącznie ponad 40 oskarżonych, kończy się przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Przewód sądowy został zamknięty, swoją mowę końcową wygłosił już prokurator, który chce dla wszystkich tych osób kar od siedmiu lat do półtora roku więzienia bez zawieszenia. W czerwcu swoje mowy końcowe mają wygłosić obrońcy i sami oskarżeni.