Stefan Horngacher nie krył zadowolenia po tym, jak jego dwóch podopiecznych – Kamil Stoch i Piotr Żyła - stanęło na pierwszym i drugim stopniu podium Turnieju Czterech Skoczni. Austriak nie chce spocząć na laurach i cieszy się, że przyjął pracę trenera polskiej kadry.
Kamil był w bardzo dobrej formie, wiedziałem, że jest szansa, by to wygrać. Przed ostatnim konkursem w Bischofshofen widziałem, że Kamil się mocno denerwuje, ale Daniel Andre Tande nie wytrzymał presji. Dla mnie największą niespodzianką jest postawa Piotrka Żyły - przyznał po konkursie Stefan Horngacher.
Na pytanie o to, jak to się stało, że Piotr Żyła zajął drugie miejsce w turnieju, trener odparł: On sam to zrobił, ja mu tylko pokazałem drogę. To jego zasługa.
Horngacher podkreślił, że dwóch Polaków na podium Turnieju Czterech Skoczni to niewątpliwie historyczne wydarzenie: Jestem bardzo szczęśliwy, że tak się wszystko ułożyło, ale nie możemy spocząć teraz na laurach. Bardzo ważne jest, by na spokojnie przygotować się do kolejnych konkursów i oczywiście na mistrzostwa świata. Sezon się jeszcze nie skończył.
(mal)