Maciej Kot zajął ósme miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w fińskim Kuusamo. Zwyciężył Niemiec Severin Freund, lider po pierwszej serii.

Maciej Kot zajął ósme miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w fińskim Kuusamo. Zwyciężył Niemiec Severin Freund, lider po pierwszej serii.
Maciej Kot /PAP/Grzegorz Momot /PAP

Na drugiej pozycji uplasował się Norweg Daniel Andre Tande, a na trzeciej Austriak Manuel Fettner. Liderem Pucharu Świata został Freund, który dzień wcześniej w zawodach inaugurujących sezon zimowy był drugi.

Piotr Żyła został sklasyfikowany na 11. miejscu, Dawid Kubacki był 14., a Kamil Stoch - 22.

Po pierwszej serii prowadził Freund po skoku na odległość 146 m, drugi był Austriak Stefan Kraft - 140,5 m, a trzeci Kot - także 140,5 m. Rezultat Niemca był tylko o jeden metr gorszy od rekordu obiektu Ruka należącego do Austriaka Gregora Schlierenzauera. Do serii finałowej obok Kota awansowali także Kubacki, sklasyfikowany na 13. miejscu po skoku na odległość 128 m, 16. Żyła - 129 m i 23. Stoch - 121,5 m. Odpadli Aleksander Zniszczoł, Stefan Hula - obaj lądowali na 116 m i Klemens Murańka, który uzyskał tylko 97,5 m.

Pierwsza seria nie była zbyt udana dla braci Prevców ze Słowenii. Obrońca Pucharu Świata Peter uzyskał 129,5 m i był 12., a jego młodszy brat, zwycięzca piątkowego konkursu Domen zajmował 14. miejsce po lądowaniu na 131,5 m.

W finale Kot skoczył znacznie słabiej niż w pierwszej próbie, uzyskał 124 m i po swoim skoku spadł na szóste miejsce. Później wyprzedziło go jeszcze dwóch rywali. Gorzej wypadł także plasujący się na drugiej pozycji Kraft, wylądował na 128,5 m i ostatecznie zajął czwartą lokatę.

Nie zawiódł natomiast Freund, który wiele razy mówił, że skocznia w Kuusamo jest jedną z tych, które najbardziej lubi. Niemiec w drugiej próbie miał 138 m i zapewnił sobie zwycięstwo.

W ekipie trenera Stefana Horngachera w finale najdalej skoczył Żyła - 133 m i dzięki temu awansował na 11. miejsce. Stoch także się poprawił - 124 m, ale to nie pozwoliło dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu z Soczi na awans.

Słabiej niż w pierwszym skoku w finale spisał się Kubacki. Uzyskał 124,5 m, o 3,5 m mniej.

Kot w wywiadzie dla TVP przyznał, że cieszy się m.in. z tego, że skocznia Ruka została odczarowana pod względem pogody.

W tym roku nie było problemów z pogodą, tak jak w ubiegłych latach. Swoje skoki oceniam nieźle, choć oczywiście nie są one jeszcze perfekcyjne. Ale ważne jest, aby skakać na luzie, nie spinać się... To mi się udało. Teraz odczuwam lekkie zmęczenie, ale to normalne na początku sezonu. Czeka mnie lekki odpoczynek i dalej trzeba będzie robić swoje. Za kilka dni będziemy skakali w Klingenthal, znam ten obiekt i go lubię, mam nadzieję, że wyniki też będą niezłe - powiedział Kot.

Dzięki wygranej Freund z dorobkiem 180 pkt został liderem klasyfikacji pucharowej. Drugi jest Domen Prevc - 120 pkt, a trzeci Fettner - 110 pkt. Kot ma 77 pkt i jest siódmy, dzięki czemu w kolejnych zawodach nie będzie musiał walczyć w kwalifikacjach. Trzynasty jest Żyła - 38 pkt, a czternasty Kubacki - 33 pkt.

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się 3-4 grudnia w niemieckim Klingenthal. W sobotę zaplanowany jest konkurs drużynowy, w niedzielę indywidualny.


 (mn)