Przy wypełnionych niemal do ostatniego miejsca trybunach i silnej mgle rozegrany został w piątek w Wiśle-Malince konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. "Z belki startowej nie było widać nawet progu" - podkreślił Maciej Kot, który zajął 19. miejsce.

Przy wypełnionych niemal do ostatniego miejsca trybunach i silnej mgle rozegrany został w piątek w Wiśle-Malince konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. "Z belki startowej nie było widać nawet progu" - podkreślił Maciej Kot, który zajął 19. miejsce.
Maciej Kot /Grzegorz Momot /PAP

Triumfator Roman Kudelka był wielce uradowany. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, zwłaszcza w Polsce, blisko Czech - stwierdził czeski zawodnik.

Oprócz polskich kibiców widoczną i słyszalną grupę stanowili fani Petera Prevca, który już wcześniej zapewnił sobie Kryształową Kulę za wygranie całego cyklu. Słoweńcy w doskonałych humorach wchodzili na skocznię i zadowoleni ją opuszczali, mimo że ich ulubieniec był piąty.

Polscy zawodnicy walczyli o punkty PŚ pod okiem patrona wiślańskiej areny Adama Małysza.

Konkurs był fajny, jestem z niego zadowolony, trener też. Drugi skok miałem spóźniony, robiłem co mogłem, ale to zaważyło na wyniku. Jutro też jest dzień, będę walczył. Warunki były równe, niespodzianek - żeby ktoś odleciał - nie było - mówił Kot.

Przyznał, że Polacy walczą o godne zakończenie sezonu. Wiadomo, że całego nie uratujemy. Dobry finał zawsze jednak wpływa pozytywnie na kolejny. Walczymy o przyszłość. Na belce nie było widać ani słychać trenera, więc trzeba było jechać przy zielonym świetle. W powietrzu też mało było widać, na szczęście na dole mgła była rozrzedzona i wiedzieliśmy, kiedy lądować. Pomogła nam z pewnością znajomość skoczni - stwierdził zawodnik AZS Zakopane.

Zadowolony był najlepszy z polskiej ekipy Kamil Stoch. Uważam, że oddałem dobre skoki, sprawiły mi dużo radości, chociaż spodziewałem się trochę lepszego wyniku. Dałem z siebie wszystko. Po cichu liczyłem, że uda się coś więcej +wyskakać+. Ale i tak 10. miejsce to jest o niebo lepiej niż to, co było jeszcze do niedawna. Były pewne trudności z lądowaniem, śnieg był trochę zbity - powiedział.

Osiemnasty w konkursie Piotr Żyła dodał: Moje skoki może nie były super, ale dobre, normalne, takie, na jakie mnie teraz stać. Na tę chwilę mogę być zadowolony, chociaż na pewno stać mnie na więcej.

Prevc tydzień wcześniej w kazachskich Ałmatach odniósł 13. w sezonie zwycięstwo w pucharowych konkursach. Wyrównał w ten sposób rekordowe osiągnięcie Austriaka Gregora Schlierenzauera, który w sezonie 2008/09 także wygrał 13 zawodów. Zdobywca Kryształowej Kuli deklarował, że w sześciu końcowych konkursach sezonu też interesują go zwycięstwa. W piątek się nie udało, chociaż w drugiej serii awansował z 13. miejsca na piąte.

Konkurs PŚ w Wiśle został rozegrany po raz czwarty w historii. Jeszcze nigdy nie udało się tam zwyciężyć zawodnikowi gospodarzy. Raz Stoch stanął na podium - w 2014 roku był drugi. Trzy pierwsze edycje zawodów w Wiśle - decyzją FIS - składały się tylko z jednego konkursu, po którym skoczkowie przenosili się do Zakopanego, gdzie tradycyjnie odbywały się dwa. W tym roku po raz pierwszy także Wisła, a nie tylko stolica Tatr, jest organizatorem dwóch imprez. Sobotni konkurs rozpocznie się o godz. 16. 


(j.)