W ostatnim dniu hokejowych MŚ Dywizji 1A w Katowicach Włosi pokonali Koreę Południową 2-1! To dobra wiadomość dla Polaków, którzy w kolejnym meczu muszą trzymać kciuki, by Austria w regulaminowym czasie gry pokonała Słowenię. Jeśli tak się stanie, to wygrana z Japonią da nam drugie miejsce w turnieju, które otworzy nam drzwi do światowej elity!
Wydawało się, że Włosi i Koreańczycy rozpoczną spotkanie ostrożnie, bo przegrana przekreślała szansę jednej z drużyn. Jednak już w trzeciej minucie Minho Cho ratował się faulem i Włosi mieli pierwszą w tym meczu przewagę. Okazji nie zmarnowali - już pięć sekund po wznowieniu gry Joachim Ramoser ulokował krążek w siatce.
Zaczęło się poważne granie. Koreańczycy byli tak zdeterminowani, by wyrównać, że gdy Michael Swift nie wykorzystał sytuacji sam na sam z włoskim bramkarzem, to ze złości złamał kij!
W drugiej tercji trwała wymiana ciosów, ale żadna bramka w tej odsłonie nie padła. W tercji trzeciej w doskonałej sytuacji znalazł się Anton Bernard, ale jego uderzenie do pustej - jak się mogło wydawać - bramki odbił jeden z koreańskich obrońców.
W 55. minucie okazji nie zmarnował natomiast Daniel Tudin, który znalazł się tuż przed bramkarzem i uderzeniem po długim słupku zdobył gola, podwyższając na 2-0.
Koreańczycy postawili wszystko na jedną kartę: podczas gry 4 na 4 wycofali bramkarza, założyli zamek i po chwili Eric Regan potężnym uderzeniem spod niebieskiej doprowadził do stanu 2-1. Był to ostatni gol w tym spotkaniu.
Włosi kończą turniej z 9 punktami na koncie, Koreańczycy mają dwa "oczka" mniej. Dla podopiecznych Jacka Płachty oznacza to przedłużenie nadziei na awans do elity. Warunki są dwa: najpierw Austriacy muszą pokonać Słoweńców w regulaminowym czasie gry (początek spotkania o 16:30), a później sami Polacy muszą wygrać z reprezentacją Japonii - i to również musi być zwycięstwo za 3 punkty.
Włochy - Korea 2-1 (1-0, 0-0, 1-1)
Bramki: 1-0 Joachim Ramoser (3.), 2-0 Tudin (55.), 2-1 Regan (57.).
(edbie)