Polacy o krok od awansu do Elity. „Wiemy, o co gramy. Mam nadzieję, że to będzie święto”

W swoim czwartym pojedynku na krakowskich mistrzostwach biało-czerwoni przegrali z drużyną Kazachstanu 2:3. To był naprawdę ciężki mecz. Graliśmy z najlepszą drużyną turnieju, ale mocno walczyliśmy. Kiedy popełniasz drobne błędy przeciwko dobrej drużynie jak Kazachstan, jesteś natychmiast karany - przyznał po spotkaniu drugi trener polskiej kadry Torbjorn Johansson.

Chcieliśmy zagrać defensywnie, żeby przede wszystkim nie stracić bramek. Kazachstan wszystkie mecze wygrywał w pierwszej tercji, robił wynik, a później już bawił się z przeciwnikami. Nie chcieliśmy tego, udało się wytrzymać pierwszą tercję na zero. W drugiej przegrywaliśmy, ale w trzeciej daliśmy z siebie 100 procent i potrafiliśmy utrzymać ten mecz, do końca był ciekawy - podkreślał z kolei Rafał Radziszewski. Szkoda końcówki, bo bramka taka z niczego. Brakło czasu, żeby coś kombinować na 3:3. Ale myślę, że mecz w naszym wykonaniu dobry, przede wszystkim była walka, ambicja i to jest najważniejsze, tego się trzymamy do ostatniego meczu - dodał.

Zwycięstwem nad biało-czerwonymi Kazachowie zapewnili sobie awans do Elity. Walka o drugie miejsce, również gwarantujące awans, rozstrzygnie się natomiast w sobotnim pojedynku między drużynami Polski i Węgier.

Myślę, że spotkanie z Kazachstanem było jednym z lepszych w naszym wykonaniu. Mimo przegranej. (...) Z meczu na mecz drużyna gra coraz lepiej i oby ten szczyt formy był na sobotę - podkreślił Radziszewski. Jak zaznaczył, w tym pojedynku "nikt nie ma przewagi, są dwie wyrównane drużyny, wynik będzie naprawdę sprawą otwartą".

Nastroje są bardzo dobre. Wiemy, o co gramy. Mam nadzieję, że zagramy najlepszy mecz w turnieju i to będzie święto polskiego hokeja - podsumował Maciej Urbanowicz.

Początek starcia w Tauron Arenie Kraków - w sobotę o 20:00.

^_(mn)