Trzy osoby zginęły, a kilkadziesiąt zostało rannych w centrum Kairu - poinformowali obecni na miejscu ratownicy. Trwają tam demonstracje przeciwko rządzącemu prezydentowi Hosniemu Mubarakowi. Policja otworzyła dziś ogień do ludzi szturmujących siedzibę MSW - poinformowała telewizja Al-Jazeera. Do budynku próbowało się dostać około tysiąca osób.
Pomimo obowiązywania godziny policyjnej na ulicach protestują tłumy. Nie zniechęciło ich wydane przez wojsko ostrzeżenie przed surowymi konsekwencjami dla wszystkich łamiących zakaz. Tysiące demonstrantów są na ulicach Kairu oraz w Aleksandrii. To nie wygląda na godzinę policyjną, obok mnie przechodzą tysiące ludzi - relacjonował Reuterowi jeden ze świadków w Aleksandrii.
Egipskie władze przedłużyły dziś obowiązywanie w Kairze, Aleksandrii i Suezie godziny policyjnej od godz. 16 do godz. 8 rano w niedzielę czasu lokalnego (od godz. 15 do godz. 7 rano czasu polskiego). Wcześniej obowiązywała od 18 do 7 rano czasu lokalnego.
Demonstracje odbijają się na egipskiej gospodarce. Giełda zanotowała ponad 6-procentowy spadek i jutro zostanie zamknięta. Tracą inwestorzy i branża turystyczna. Wielu turystów co prawda nie odwołuje wycieczek, ale niewielu chce wykupywać nowe. Dziś wojsko odcięło dostęp do piramid w Gizie dla turystów. Kompleks został otoczony przez czołgi i pojazdy opancerzone.
Egipskie siły zbrojne "apelują do ludu egipskiego, by chronił naród, siebie i Egipt" przed łupiestwem i plądrowaniem". To wezwanie wojsko rozpowszechnia od wczorajszego wieczoru w trzech miastach objętych w Egipcie godziną policyjną.
W Kairze złupionych zostało kilkadziesiąt placówek handlowych. Policja zaangażowana jest w tłumienie demonstracji w centrum miasta. Nie ma już policji, złodzieje pouciekali z więzień w dzielnicy. Nigdy czegoś takiego nie widziałem w moim życiu - powiedział AFP właściciel sklepu z odzieżą.
Dziś splądrowany został hipermarket sieci Carrefour w dzielnicy Maadi, w której na peryferiach Kairu mieszka duża społeczność zagranicznych pracowników - twierdzi jeden ze świadków agencji AFP.