Przedmiot przypominający pas szahida znaleziono w ulicznym koszu na śmieci w podparyskiej miejscowości Montrouge - doniósł Reuters, powołując się na źródło zbliżone do śledztwa przeciwko terrorystom. "Wygląda jak pas z ładunkami wybuchowymi" - stwierdził informator agencji. Doniesienia francuskich mediów w tej sprawie są sprzeczne. Według części z nich, pas nie zawierał ładunków wybuchowych, inne twierdzą z koeli, że znajdowały się w nim takie same substancje wybuchowe jak te, których w czasie serii krwawych ataków z 13 listopada użyli zamachowcy-samobójcy koło Stade de France.

Przedmiot przypominający pas szahida znaleziono w ulicznym koszu na śmieci w podparyskiej miejscowości Montrouge - doniósł Reuters, powołując się na źródło zbliżone do śledztwa przeciwko terrorystom. "Wygląda jak pas z ładunkami wybuchowymi" - stwierdził informator agencji. Doniesienia francuskich mediów w tej sprawie są sprzeczne. Według części z nich, pas nie zawierał ładunków wybuchowych, inne twierdzą z koeli, że znajdowały się w nim takie same substancje wybuchowe jak te, których w czasie serii krwawych ataków z 13 listopada użyli zamachowcy-samobójcy koło Stade de France.
zdj. ilustracyjne /PAP/Abaca /PAP/EPA

Pas, który może okazać się wypełniony materiałami wybuchowymi, znaleźli po południu pracownicy firmy zajmującej się wywozem śmieci. Teraz przedmiot jest badany w laboratorium przez policyjnych specjalistów.

Nieoficjalnie policjanci sugerują, że pas mógł należeć do Salaha Abdeslama - numeru 1 na liście poszukiwanych przez francuskie i belgijskie służby w związku z zamachami. Ten 26-letni Francuz uważany jest za jednego z uczestników serii zamachów. Jak donosi korespondent RMF FM Marek Gładysz, według jednej z hipotez, którą bierze pod uwagę paryska prokuratura, terrorysta miał dokonać samobójczego zamachu w XVIII dzielnicy Paryża, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie, porzucił pas i uciekł do Belgii.

Według doniesień mediów, po serii zamachów w Paryżu telefon Abdeslama został namierzony jeszcze tego samego dnia przez przekaźnik zlokalizowany w gminie Chatillon - sąsiadującej z Montrouge, gdzie znaleziono podejrzany pas.

Przypomnijmy również, że w ostatnich dniach brytyjska prasa doniosła, powołując się na przyjaciół terrorysty, że obecnie on sam obawia się, że zostanie ukarany przez swoich mocodawców z Państwa Islamskiego za niewykonanie samobójczej misji. Ma również obawiać się o bezpieczeństwo swojej rodziny. Źródłem informacji brytyjskich mediów miał być znajomy terrorysty, który - jak podawano - rozmawiał z Abdeslamem w Brukseli, już po paryskich zamachach.

PRZECZYTAJ: Zamachowiec z Paryża boi się Państwa Islamskiego. "Odwiedzał kluby dla gejów i kasyna"

W krwawej serii zamachów we francuskiej stolicy zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych.


(edbie)