Premier Słowacji Robert Fico opuścił w czwartek szpital w Bańskiej Bystrzycy. Szef rządu miał zostać przewieziony do Bratysławy. Reuters informuje, że Fico wrócił do domu i tam będzie przechodził dalszą rekonwalescencję.
Premier Fico został postrzelony 15 maja przez 71-letniego Juraja C. Zamachowiec został zatrzymany i jest w areszcie.
Zaatakował po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlova, gdy Fico podszedł przywitać się z ludźmi. Poważnie ranny w brzuch i klatkę piersiową został przewieziony do szpitala w Bańskiej Bystrzycy, gdzie przeszedł dwie operacje.
Od tego czasu jego stan stopniowo się poprawia.
Dyrektor szpitala w Bańskiej Bystrzycy Miriam Lapunikova poinformowała, że Fico opuścił już placówkę i został przewieziony do Bratysławy.
Reuters, powołując się na informacje ze szpitala, podaje, że Fico wrócił do domu i tam będzie przechodził dalszą rekonwalescencję.
Niektóre media podawały w czwartek, że Fico został przewieziony do stołecznego szpitala św. Michała, gdzie już wcześniej hospitalizowani byli członkowie słowackich władz.
Sprawcy postawiono zarzut usiłowania morderstwa z premedytacją, za co grozi 25 lat więzienia lub dożywocie.
Według uzasadnienia sadu Juraj C. podczas przesłuchania powiedział, że nie zamierzał zamordować premiera. Stwierdził, że nie powinien strzelać, ale dać mu przygotowaną wcześniej dla niego książkę. Powtarzał, że potrafi strzelać i celować w taki sposób, żeby nie narażać życia wybranej ofiary. Jak tłumaczył, dołożył wszelkich starań, żeby nie narazić na niebezpieczeństwo osób z tłumu ani ochroniarzy premiera i członków rządu.
Juraj C. zeznał, że na dwa dni przed oddaniem strzałów do premiera w miejscowości Handlova usłyszał o miejscu i terminie wyjazdowego posiedzenia rządu. W dniu ataku wsiadł do prywatnego samochodu i pojechał do Handlovej. Wziął ze sobą legalnie posiadany pistolet CZ 75B, który miał od 1992 r., oraz dwa magazynki z nabojami.
Zamachowiec powiedział sądowi, że nie zgadzał się z polityką obecnego rządu, którą określił jako "judaszową" wobec Unii Europejskiej. Szczególnie krytykował decyzje związane z reformą prawa karnego, która zlikwidowała Urząd Prokuratury Specjalnej, oraz ze wstrzymaniem pomocy wojskowej dla Ukrainy. W sądowym dokumencie nie ma żadnych informacji dotyczących ewentualnych wspólników Juraja C.