Tajemniczy fragment skrzydła samolotu został wyrzucony przez wodę na wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim. Francuski ekspert ds. lotnictwa twierdzi, że może to być fragment zaginionego w ubiegłym roku Boeinga 777 linii Malaysia Airlines. Maszyna z 239 osobami na pokładzie 8 marca zniknęła bez śladu. Do tej pory nie wiadomo, co się stało w czasie feralnego lotu MH370.
Fragment skrzydła, który został wyrzucony na brzeg odnalazł rybak, mieszkający na francuskiej wyspie. Wysłał on zdjęcia do eksperta ds. awiacji, byłego pilota wojskowego Xaviera Tytelmana.
Tytelman stwierdził w rozmowie z gazetą "The Telegraph", że na podstawie analizy tych fotografii i rozmów z innymi ekspertami możliwe jest, że to właśnie fragment zaginionego boeinga.
Policjanci na wyspie badają skrzydło i mówią, że wygląda na to, że szczątki były w wodzie ok. roku. To zgadzałoby się z MH370. Nie możemy tego stwierdzić na pewno, ale myślimy, że jest szansa, że to właśnie te szczątki - powiedział Tytelman. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa ustalanie, czy faktycznie odnaleziony fragment skrzydła to szczątki Boeinga 777. Spory fragment maszyny jest już badany przez francuską policję. Sprawą zainteresowani są również Australijczycy, którzy prowadzą poszukiwania.