To są prace archeologiczne - tak wprost o ekshumacji szczątków Stanisława Pyjasa mówi szef krakowskiego pionu śledczego IPN prokurator Piotr Piątek. Od kilku godzin na cmentarzu w Gilowicach na Żywiecczyźnie trwa wydobywanie trumny studenta, który został zamordowany w maju 1977 r.
Ekshumacja jest bardzo trudna. Stanisław Pyjas nie ma pojedynczego grobu - leży w grobie rodzinnym. Oprócz niego są tam też szczątki kilku innych osób. Jego trumnę składano jako jedną z pierwszych, dlatego leży głęboko. To wszystko sprawia, że będzie to długa, mozolna, wymagająca cierpliwości i ostrożności operacja. Śląska nekropolia została zabezpieczona przez policję. Na miejscu jest m.in. prokurator Instytutu Pamięci Narodowej.
Jeszcze dziś ekshumowane ciało Pyjasa ma zostać przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, gdzie szczątki zostaną poddane dokładnym oględzinom. To właśnie tam trafiły ponad 30 lat temu. Według ustaleń reporterów śledczych RMF FM, tym razem badać je będą eksperci nie z Krakowa, ale z trzech ośrodków w Polsce, do których zwrócił się IPN. Pobiorą oni próbki, zrobią zdjęcia oraz dokładnie obejrzą szczątki zwłok.
Biegli z Wrocławia, Bydgoszczy i Gdańska wydadzą jedną wspólną opinię. Odpowiedzą na 22 pytania, które sformułował prokurator. Przede wszystkim chodzi o rozwianie wątpliwości co do ewentualnego zastrzelenia studenta oraz wątpliwości, czy obrażenia, które były na głowie Pyjasa, powstały od pobicia pięściami czy może od uderzeń kijem lub pałką. Wstępne wyniki prac mają być znane po kilku tygodniach.
Widziałem ciało mojego chrześnika zaraz po śmierci. Część twarzy była oparzona, jakby ktoś wcześniej z bliska do niego strzelał - wspomina chrzestny Stanisława Pyjasa, który przez chwilę przyglądał się dzisiejszej ekshumacji. Rozmawiał z nim reporter RMF FM Marcin Buczek.
Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, podając, że Pyjas "spadł ze schodów". Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń, Stanisław Pyjas został śmiertelnie pobity. Śledztwo krakowskiego IPN jest już piątym śledztwem ws. śmierci Pyjasa.