Pensylwania, jeden z kluczowych dla wyniku wyborów prezydenckich w USA stanów, padł łupem Donalda Trumpa - podała agencja Associated Press. Daje to kandydatowi republikanów 19 głosów elektorskich.

W środę o godz. 7:00 czasu polskiego zamknięte zostały ostatnie lokale wyborcze w Stanach Zjednoczonych. Jako ostatni głos oddali mieszkańcy Alaski i Hawajów.

Jeszcze zanim Amerykanie tłumnie ruszyli do urn, wiadomo było, że kluczowe dla wyniku wyścigu wyborczego będzie miało przede wszystkim głosowanie w siedmiu tzw. wahających się stanach - Georgii, Karolinie Północnej, Pensylwanii, Michigan, Wisconsin, Nevadzie i Arizonie.

Z danych amerykańskiej agencji Associated Press wynika, że we wszystkich tych stanach triumfował Donald Trump.

Najbardziej kluczowa dla wyniku wyborów była Pensylwania. O godz. 11:53 czasu polskiego agencja AP informowała, że kandydat republikanów ma tam przewagę ok. 170 tys. głosów nad Kamalą Harris.

Jak podaje AP, zwycięstwo na Alasce lub w którymkolwiek z pozostałych stanów wahających się - Michigan, Wisconsin, Arizonie lub Nevadzie - sprawi, że Trump po czterech latach powróci do Białego Domu.

Kandydat republikanów zdobył dotychczas - jak twierdzi AP - 267 głosów elektorskich, zaś kandydatka demokratów - 214.

Jako pierwsze amerykańskie medium zwycięzcą wyborów prezydenckich Donalda Trumpa ogłosiła już konserwatywna amerykańska stacja telewizyjna Fox News.

Inne ośrodki również prognozują zwycięstwo Trumpa. Mowa m.in. o CNN czy agencji Reutera; dziennik "New York Times" daje kandydatowi republikanów ponad 95 proc. szans na triumf.

Najnowsze informacje zza oceanu znajdziecie w naszej relacji tekstowej na żywo.