Projekt ustawy Prawa i Sprawiedliwości w sprawie przeprowadzenia wyborów kopertowych mógł wymusić na wszystkich uprawnionych wyborcach zwrócenie karty do głosowania – ujawnił reporter RMF FM, Patryk Michalski. W jego pierwotnej wersji, za wyrzucenie karty albo przetrzymanie w domu, mogły grozić 3 lata więzienia. Po nagłośnieniu sprawy przez RMF FM PiS zgłosił poprawkę precyzującą te zapisy. Sama ustawa budzi jednak wątpliwości - m.in. konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowskiego.
W pierwotnej wersji projektu, za wyrzucenie albo przetrzymanie w domu karty do głosowania groziło 3 lata więzienia. To oznaczało, że nawet jeśli wyborca nie będzie chciał wziąć udziału w wyborach, to będzie miał obowiązek umieszczenia jej w nadawczej skrzynce pocztowej. Te obawy - w rozmowie z reporterem RMF FM - potwierdził konstytucjonalista profesor Ryszard Piotrowski.
Dokładnie chodziło o artykuł 17 - "Kto niszczy, uszkadza, ukrywa, przerabia, podrabia lub kradnie kartę do głosowania - podlega karze do 3 lat więzienia". To przepis na tyle ogólny, że potencjalnie, może być interpretowany, jako obowiązek zwrócenia karty do głosowania - przyznaje profesor Ryszard Piotrowski.
Zmusza się w tym przepisie obywateli do tego, żeby uczestniczyli w przedsięwzięciu, które ma z wyborami niewiele wspólnego - podkreśla konstytucjonalista. Według Ryszarda Piotrowskiego propozycja PiS tworzy tylko coś co ma przypominać wybory.