W Polsce trwa liczenie głosów po pierwszej turze wyborów prezydenckich. Głosowanie na głowę państwa wzbudza emocje również za granicą. Jak wybory prezydenckie w Polsce oceniają zagraniczne media?
Brytyjska prasa poświęca sporo uwagi niedzielnym wyborom prezydenckim w Polsce, przedstawiając je przeważnie jako starcie populizmu reprezentowanego przez ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudę z liberalizmem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Publicysta dziennika "Financial Times" Tony Barber pisze, że jeśli chodzi o trajektorię polskiej polityki wewnętrznej i jej międzynarodową rolę, zwłaszcza w UE, stawka drugiej rundy jest bardzo wysoka. Barber zwraca uwagę, że obaj kandydaci, którzy do niej przeszli, muszą wyjść poza swoją lojalną bazę wyborców,
"Duda jest zręcznym politykiem, dobrym w kontaktach z mniej zamożnymi, prowincjonalnymi wyborcami, którzy uważają, że PiS zrobił dla nich więcej niż liberalni reformatorzy, którzy poprowadzili Polskę przez postkomunistyczne przemiany po 1989 roku. Jako prezydent Duda podjął jednak niewielki wysiłek, by wyeksponować wizerunek męża stanu ponad zgiełkiem polityki partyjnej. Jego bliskie związki z PiS grożą zmotywowaniem wielu Polaków do głosowania przeciwko niemu jako sposobu na wyrażenie swojej wrogości wobec rządzącej partii" - pisze publicysta "FT"
"Trzaskowski jest zdecydowanie bardziej liberalny w kwestiach społecznych i moralnych niż większość polskiego społeczeństwa. Wydaje się mało prawdopodobne, że uda mu się pokonać Dudę, jeśli nie zwróci się do umiarkowanych konserwatystów, z których część uważa, że atak PiS na pluralizm kulturowy i przyjęcie prawicowych teorii spiskowych posunęło się za daleko" - ocenia.
Najwięcej miejsca wyborom poświęca "The Times", który oprócz tekstu informacyjnego zamieszcza także komentarz redakcyjny. "Polska głosowała wczoraj w pierwszej turze wyborów prezydenckich, które mogą przynieść diametralną zmianę w polityce kraju i zadać cios populistom w całej Unii Europejskiej" - pisze w pierwszym z tych tekstów polska autorka Maria Wilczek, choć kilka akapitów dalej dodaje, że sondaże przed drugą rundą są tak wyrównane, że wynik jest trudny do przewidzenia.
W komentarzu redakcyjnym "The Times" prognozuje, że druga runda będzie pojedynkiem pomiędzy otwartym a zamkniętym spojrzeniem na przyszłość kraju. Przypomina, że do czasu epidemii koronawirusa Duda miał wyraźną przewagę w sondażach i chociaż działania polskich władz zostały pochwalone przez Światową Organizację Zdrowia, odbiło się to na gospodarce, a w konsekwencji prezydent nie mógł już się odwoływać do polityki socjalnej, która pomogły PiS wygrać październikowe wybory parlamentarne.
"W związku z tym Duda zmienił przesłanie swojej kampanii na wojnę kulturową. Wyraźnie nawiązując do wyborczego słownictwa jego populistycznego sąsiada Viktora Orbana na Węgrzech, prezydent akcentował wartości rodzinne i krytykę Unii Europejskiej" - pisze "The Times".
Gazeta wyraźnie opowiedziała się w komentarzu za Trzaskowskim. "Polska, leżąca między Niemcami a Włochami, była ofiarą obu okropnych ideologii totalitarnych XX wieku, komunizmu i faszyzmu. Jej eksperyment z demokracją został ciężko zdobyty i pozostaje młody i kruchy. Nie może sobie pozwolić na prezydenta, który porównał równość dla gejów do komunizmu" - przekonuje gazeta.
Tylko teksty informacyjne na temat wyborów zamieściły natomiast konserwatywny "Daily Telegraph" i lewicowo-liberalny "The Guardian".
"Duda cieszył się wcześniej komfortowym prowadzeniem, ale zostało ono podmyte przez kontrowersje wokół tego, jak rząd podszedł do terminu wyborów, oraz z związku z tym, że gospodarka jest teraz pod presją z powodu pandemii. W dogrywce Duda będzie miał nadzieję zyskać na odwoływaniu się do tradycyjnych, konserwatywnych wartości oraz niepewności, która wkrada się do społeczeństwa w związku z takimi problemami, jak globalizacja i migracja" - ocenia "Daily Telegraph".
"Natomiast Trzaskowski jest postrzegany jako patrzący na zewnątrz i swobodnie czujący się wobec wartości liberalnych. Jest on również postrzegany przez swoich zwolenników jako być może jedyny człowiek, który może teraz powstrzymać Prawo i Sprawiedliwość przed kontynuowaniem przebudowy systemu sądownictwa w kraju" - dodaje.
"Jeśli wyniki exit-polls okażą się trafne, Duda i Trzaskowski zmierzą się w drugiej turze za dwa tygodnie, 12 lipca, w głosowaniu, które zadecyduje o politycznej przyszłości Polski" - pisze "The Guardian", przypominając, że wybory początkowo miały się odbyć w maju i wobec wyraźnej przewagi Dudy w sondażach spodziewano się, że łatwo je wygra.
"Od tego czasu nastąpiło spowolnienie gospodarcze związane z pandemią, a liberalna partia Platforma Obywatelska zastąpiła swoją w dużej mierze nieefektywną kandydatkę (Małgorzatę Kidawę-Błońską) Trzaskowskim, wyrównując wyścig. Sondaże przed niedzielnym głosowaniem sugerowały, że wynik dogrywki między dwoma kandydatami jest zbyt trudny do przewidzenia" - pisze "The Guardian".
"Polska po niedzielnych wyborach zmierza do tego, by przez co najmniej trzy kolejne lata znajdować się pod pełną kontrolą coraz bardziej nieeuropejskiej partii Prawo i Sprawiedliwość" - pisze w poniedziałek brukselski portal EUobserver.
Zdaniem autora tekstu Andrew Rettmana to najbardziej prawdopodobny rezultat po tym, jak obecnie urzędujący prezydent Andrzej Duda, określony w tekście jako "lojalista PiS", wygrał pierwszą turę wyborów.
Przytaczając słowa Dudy z wieczoru wyborczego, że poszanowanie dla polskiej rodziny powinno zajmować pierwsze miejsce w polityce, autor artykułu "EU facing three more years of Kaczyński-ism" ocenił, że jego kampania była homofobiczna.
Inny brukselski portal Politico pisze, że obecny prezydent Polski z łatwością wygrał pierwszą turę wyborów, "ale to nie znaczy, że na pewno pozostanie na swoim stanowisku po drugiej turze 12 lipca".
Ewentualny ponowny wybór Dudy to - zdaniem Politico - gwarancja, że PiS będzie kontynuować politykę, która spowodowała lata konfliktów z instytucjami UE w sprawie stanu demokracji i zmian w systemie sądownictwa. "Trzaskowski obiecuje, że jeśli zostanie wybrany, zawetuje wszelkie nieliberalne zmiany. Partia rządząca nie ma zaś (tylu) głosów w parlamencie, by uchylić prezydenckie weto" - przypomina autorka materiału Zofia Wanat.
Politico przewiduje zaciętą walkę i bardzo niewielką różnicę w wynikach kandydatów w drugiej turze. Portal uważa, że Duda będzie chciał wyjść poza twardy elektorat PiS - "ludzi, których zmobilizował obietnicami bliskiej współpracy z rządem, więzami z Kościołem katolickim i zaciętymi atakami na ‘ideologię LGBT’".
Z kolei Trzaskowski - wskazuje Wanat - będzie musiał zebrać szeroką koalicję przeciwników PiS - zwłaszcza poprzez przyciągnięcie do siebie zwolenników politycznego debiutanta, Szymona Hołowni.
"Druga tura wyborów prezydenckich w Polsce będzie walką polityczną do ostatniego tchu" - pisze w portal litewskiego nadawcy publicznego lrt.lt, komentując wyniki I tury.
"Rozpocznie się teraz intensywna kampania wyborcza, walka o każdy głos" - czytamy w komentarzu zamieszczonym na portalu. Podkreślono w nim także, że obydwaj kandydaci, którzy zmierzą się w drugiej turze za dwa tygodnie, reprezentują przeciwstawne strategie i poglądy.
Duda w coraz większym stopniu podkreśla tradycyjne polskie wartości i stara się trafiać głównie do obywateli z tradycyjnym światopoglądem chrześcijańskim - zauważa portal lrt.lt. Z kolei Trzaskowski "konsekwentnie podkreśla chęć zjednoczenia podzielonej Polski i obiecuje, że będzie prezydentem wszystkich Polaków". W ocenie litewskiego portalu kandydat Koalicji Obywatelskiej "dąży do zbudowania wokół siebie jak najszerszej koalicji przeciwko Andrzejowi Dudzie".
"W razie zwycięstwa Dudy partia rządząca zachowa władzę na wszystkich szczeblach. Natomiast w przypadku porażki obecnego prezydenta pojawią się trudności w kontynuowaniu reform" zainicjowanych przez PiS - prognozuje lrt.lt.
"To etapowe zwycięstwo, które nie jest w żadnym razie jednoznaczne" - głosi poniedziałkowy komentarz niemieckiego dziennika "Die Welt" na temat wyników pierwszej tury polskich wyborów prezydenckich.
"To gorzki przejściowy wynik dla rozpieszczonej sukcesami narodowo-konserwatywnej rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, której kandydatem jest (Andrzej) Duda. Od jej zwycięstwa w wyborach parlamentarnych w 2015 roku zarówno opozycja, jak i eksperci często zaklinali, że nastąpi polityczny zwrot - było tak przed wyborami samorządowymi w 2018 roku, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego czy ponownie przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku" - pisze niemiecka gazeta.
"PiS nic takiego dotąd nie dotknęło - przeciwnie, partia potężnego przewodniczącego Jarosława Kaczyńskiego mogła dzięki wygodnej większości prowadzić swą politykę przebudowy państwa, przede wszystkim tak zwaną reformę wymiaru sprawiedliwości, z której powodu popadła w trwały konflikt z Komisją Europejską i Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej" - dodaje "Die Welt".
Ocenia, że "wynik wyborów prezydenckich może faktycznie naruszyć system władzy PiS", gdyż "opozycja nigdy nie była dla obozu rządowego większym zagrożeniem niż obecnie". Swą tezę uzasadnia nie tylko spodziewanym w drugiej turze wsparciem Rafała Trzaskowskiego przez elektorat Szymona Hołowni i Roberta Biedronia, ale także tym, że kandydat Koalicji Obywatelskiej "jest w stanie zmobilizować swych zwolenników równie dobrze jak Duda".
Starcie dwóch wizji Polski - tak drugą turę wyborów prezydenckich przedstawiają włoskie gazety. Dzień po pierwszej turze prasa zauważa, że wynik jest otwarty i wyznaczy przyszłość Polski w Europie.
"La Stampa" podkreśla w tytule, że "Polska wstrzymała oddech" w oczekiwaniu na drugą turę wyborów, w której spotkają się urzędujący prezydent Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski.
"Pierwszy krok ku temu, co będzie przyszłością Polski, jaka by nie była, został wykonany. Teraz, po zamknięciu urn, jedyną pewnością jest to, że uśmiech prezydenta Dudy, szukającego łatwej reelekcji bez przeszkód, stracił swój blask" - ocenia turyńska gazeta. Zaznacza, że to, co dwa miesiące temu wydawało się "formalnością", przekształciło się w "batalię do krwi ostatniej" między obecnym szefem państwa a prezydentem Warszawy.
"Wynik drugiej tury może określić proeuropejski i liberalny przełom Polski, chociaż droga prowadzi pod górę" - dodaje dziennik.
Druga tura według autorki artykułu będzie nie tylko pojedynkiem dwóch kandydatów, ale też "dwóch różnych wizji Polski": "z jednej strony ultrakonserwatystów Dudy - eurosceptycznej, wiejskiej, tradycyjnej i nacjonalistycznej, a z drugiej strony reprezentowanej przez Trzaskowskiego - u boku kobiet, praw obywatelskich, społeczności LGBT, w obronie kraju europejskiego, demokratycznego i nowoczesnego".
Zwraca się też uwagę na rekordowo wysoką frekwencję i kolejki do lokali wyborczych.
"La Stampa" ocenia, że niezależnie od wyniku 12 lipca Trzaskowski "stanie na czele odrodzonej liberalnej polskiej opozycji".
"La Repubblica" w sygnowanej z Berlina relacji na temat wyborów w Polsce pisze o "nadziejach polskich liberałów" i zarazem obawach przed "poważnym starciem" w drugiej turze. Lewicowa gazeta zaznacza, że Trzaskowski ma szansę pokonać obecnego prezydenta dzięki poparciu innych kandydatów.
"Il Giornale" podkreśla, że kluczowe pozostanie to, do kogo trafią głosy oddane na Szymona Hołownię, który może odegrać decydującą rolę w drugiej turze.
"Polska - zaznacza prawicowy dziennik - wyróżniała się w tych latach tym, że była bastionem zachodniego konserwatyzmu. Także Stany Zjednoczone patrzą z wielką uwagą na wynik ustępującego prezydenta". Gazeta pisze, że Duda jest za oceanem uważany za centralną postać strategii prezydenta USA Donalda Trumpa wobec Europy.
Hiszpańskie media odnotowują, że spowodowane pandemią koronawirusa opóźnienie wyborów prezydenckich w Polsce okazało się korzystne dla Rafała Trzaskowskiego. Przypominają, że przed pojawieniem się Covid-19 nie był on nawet kandydatem KO na prezydenta.
Telewizja publiczna TVE przypomina, że Trzaskowski, który już w trakcie kampanii wyborczej zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską, jako jedyny nawiązał rywalizację w pierwszej turze wyborów z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą.
Stacja zauważa, że wbrew wcześniejszym sondażom różnica pomiędzy wynikami Dudy, który zwyciężył w I turze, a Trzaskowskiego, który zajął w niej drugie miejsce, nie była niewielka. Wskazuje, że dystans między politykami powiększył się nie tylko w porównaniu z sondażami z kampanii wyborczej, ale również w stosunku do exit poll z wieczora wyborczego.
TVE ocenia, że Polska jest jednym z państw UE, które nie zostało mocno doświadczone przez Covid-19, ale wybory planowane pierwotnie na 10 maja z powodu pandemii przełożono na później, co pozwoliło opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej na zastąpienie Kidawy-Błońskiej Trzaskowskim.
Także agencja Europa Press twierdzi, że przełożenie daty wyborów było korzystne dla Trzaskowskiego, odnotowując, że zapewnił on sobie udział w drugiej turze, choć późno pojawił się w wyścigu prezydenckim.
W drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce będzie starcie "popieranego przez amerykańskiego przywódcę Donalda Trumpa" Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim, który "w rekordowym czasie pokazał prezydencki wymiar" - odnotowują media we Francji.
Telewizja EuroNews wybija "zadowolenie urzędującego prezydenta z wyników pierwszej tury" i podkreśla, że jest on "popierany przez Donalda Trumpa".
AFP odnotowuje, że w swej kampanii Duda "bronił reform socjalnych wprowadzonych przez partię rządzącą, ale żeby przypodobać się skrajnej prawicy, prowadził również kampanię przeciw mniejszościom LGBT". Jako "całkowicie przeciwstawną" prezentuje sylwetkę Trzaskowskiego, zwracając uwagę, że "w rekordowym czasie pokazał on, że ma wymiar prezydencki".
"Głowa państwa polskiego, konserwatysta Andrzej Duda zmuszony do II tury przez liberalnego rywala" - tytułuje artykuł o doniesieniach z Polski alzacki dziennik "Dernieres Nouvelles d'Alsace".
Gazeta, powołując się na depeszę AFP, pisze, że "podczas gdy Polska mierzy się z pierwszą recesją od upadku komunizmu, kampanię wyborczą dominowały obawy o stan demokracji oraz kwestie socjalne". "Zwycięstwo Trzaskowskiego będzie ciężkim ciosem dla rządu PiS (...). Zwycięstwo Dudy utrwali natomiast panowanie partii rządzącej, przynajmniej do wyborów parlamentarnych w 2023 roku" - konstatuje "DNA".
Według portalu dziennika "Le Monde" "prezydent Warszawy może mieć nadzieję na głosy dużej części wyborców" tych kandydatów, którzy nie przeszli do drugiej tury.
W innym artykule zatytułowanym "W Polsce wybory o zasadniczym znaczeniu dla populistów u władzy" korespondent "Le Monde" Jakub Iwaniuk zwraca uwagę, że "wynik Andrzeja Dudy w I turze jest o wiele lepszy od sondaży".
Według niego "skrajnie prawicowa Konfederacja, której kandydat Krzysztof Bosak uzyskał blisko 7 proc. głosów, odegra decydującą rolę w drugiej turze". "Zresztą obaj zwycięzcy otwarcie i bez zwłoki, próbowali w swych wystąpieniach przypodobać się wyborcom nacjonalistycznym" - ocenia Iwaniuk.
Zwraca też uwagę na "głęboką polaryzacją społeczeństwa polskiego" i wskazuje, że to "Sąd Najwyższy, posłuszny obecnej władzy, orzeknie o ważności wyborów". Iwaniuk przewiduje, że "’III tura’ już zapowiada się jako pełna kontrowersji".
Portugalskie media, podsumowując wybory w Polsce, piszą, że według większości sondaży Andrzej Duda powinien wygrać drugą turę. Zaznaczają jednak, że wiele badań zawiodło w pierwszej turze, bo nie doszacowały dystansu między Dudą a Rafałem Trzaskowskim.
Lizboński dziennik “Publico" odnotowuje, że zwycięstwo Dudy pomoże utrzymać niemal “absolutną" dominację u władzy partii Prawo i Sprawiedliwość, której urzędujący prezydent jest kandydatem.
Gazeta donosi, że według większości sondaży Duda powinien wygrać drugą turę wyborów i zdobyć reelekcję, ale istnieją również badania, które dają zwycięstwo Trzaskowskiemu.
“O ile jeszcze kilka tygodni temu zwycięstwo obecnego szefa państwa w pierwszej turze wydawało się pewne, to teraz przeczą temu najnowsze sondaże" - zauważa liberalny dziennik z Lizbony.
Z kolei konserwatywny portal “Observador" i powiązane z nim radio o tej samej nazwie twierdzą, że Trzaskowski mógłby wygrać z obecnym prezydentem tylko wówczas, gdyby zjednoczył wokół siebie całą opozycję, co może się jednak okazać zadaniem trudnym do zrealizowania.
Według danych z 99,78 proc. obwodów Andrzej Duda uzyskał 43, 67 proc. głosów, Rafał Trzaskowski - 30,34 proc., a Szymon Hołownia - 13,85 proc - poinformował w poniedziałek przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Na konferencji prasowej szef PKW przekazał wyniki głosowania na podstawie danych z 99,78 proc. obwodowych komisji obwodowych, czyli z 27 tys. 168 komisji z ogólnej liczby 27 tys. 229 obwodów.
Jak powiedział szef PKW Andrzej Duda uzyskał 43,67 proc. (8 mln 412 tys. głosów). Rafał Trzaskowski - 30,34 proc. (5 mln 845 tys.), Szymon Hołownia - 13,85 proc. (2 mln 667 tys.).
Na kolejnych miejscach znaleźli się: Krzysztof Bosak - 6,75 proc. (1 mln 300 tys. głosów); Władysław Kosiniak-Kamysz - 2,37 proc. 457 tys.; Robert Biedroń - 2,21 proc. (425 tys.). Kolejni kandydaci uzyskali poniżej 0,3 proc. - dodał Marciniak.
Frekwencja wyniosła 64,4 proc.