Poczta Polska może oficjalnie zacząć przygotowania do przeprowadzenia powszechnych korespondencyjnych wyborów prezydenckich, mimo braku uchwalonej ustawy w tej sprawie. Premier Mateusz Morawiecki polecił to oficjalnym pismem zarządowi Poczty Polskiej - dowiedzieli się dziennikarze RMF FM.
W piśmie skierowanym do zarządu Poczty Polskiej datowanym na czwartek szef rządu pisze: "Polecam Poczcie Polskiej realizacje działań polegających na przygotowaniu do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym". Poczta ma przygotować ludzi i wszelkie zasoby materialne.
Po co to pismo? Jeśli rząd chce 11 lub 17 maja przeprowadzić prezydenckie wybory korespondencyjne to poczta musi działać teraz, w przeciwnym razie nie zdąży. Sama z siebie nie mogła wydać na te przygotowania ani złotówki, bo nie ma jeszcze uchwalonej ustawy o powszechnych wyborach korespondencyjnych. Gdyby prezes Poczty Polskiej zrobił to sam z siebie to odpowiadałby za niegospodarność. Teraz dostał jednak usprawiedliwienie - oficjalne polecenie od szefa rządu.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin przekonywał w czwartek na antenie RMF FM, że Poczta Polska będzie gotowa do 10 maja do przeprowadzenia wyborów. Mamy harmonogram, nie widzę żadnych zagrożeń ze strony Poczty - mówił.
Ocenił także, że wybory prezydenckie tydzień później, czyli 17 maja, byłyby lepszym rozwiązaniem. Możliwość przesunięcia wyborów dopiero będzie. Z punktu widzenia przygotowania tych wyborów, na pewno 17 maja byłby lepszy - powiedział Jacek Sasin, gość Porannej rozmowy w RMF FM.
Sasin wyjaśniał także, że do realizacji głosowania brakuje tylko tych przepisów. Miejsc, w których głosowaliśmy dotychczas jest około 22 tysięcy, we wszystkich tych miejscach będą umieszczone te skrzynki czy urny, jak wolimy je nazwać. Dodatkowo około 5 tysięcy urzędów pocztowych to będą te dodatkowe miejsca. I dyskutujemy w tej chwili, czy jeszcze (liczby - red.) tych miejsc nie zwiększyć, na przykład o urzędy gmin - mówił o trybie głosowania w majowych wyborach prezydenckich minister aktywów państwowych.
Według niego zagłosować będziemy mogli nie tylko przed dotychczasową obwodowa komisją wyborczą, tylko na terenie całej gminy, w której mieszkamy.
Nadzorujący Pocztę Polską zapewniał, że państwowa firma zdoła zrealizować proces wyborczy. Na poczcie poza 25 tysiącami listonoszy pracuje jeszcze 50 tys. innych pracowników - w sortowniach, urzędach pocztowych. Te wszystkie osoby pomogą w tym dniu te zadania wykonywać. To będzie dodatkowe zadanie - stwierdził.
Rośnie nerwowość wśród pracowników - tak słowa ministra Sasina skomentował Sławomir Redmer, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty.
Związkowcy potwierdzają, że w centrali poczty pracuje sztab, który przygotowuje się do wyborów, ale pracownicy poczty nie mają żadnych informacji. Firma jeszcze tej ścieżki nie pokazała - również wewnętrznej. Rośnie nerwowość wśród pracowników, bo każdy chciałby wiedzieć, jak to ma wyglądać - mówił nam Sławomir Redmer.
My nie znamy ani wielkości pakietu, czyli w jakim rozmiarze będą te koperty. To się może wydawać śmieszne, ale to jest bardzo istotne - przekonywał Redmer.
Jak zauważa - ważne są szczegóły techniczne, bo może się okazać, że pakiety nie wejdą do skrzynek, a co w przypadku, kiedy skrzynki będą przepełnione?
Pocztowcy powinni już teraz poznawać procedury, bo do 10 maja zostały trzy tygodnie, do 17 maja - cztery.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowuje się do tradycyjnych wyborów prezydenckich dla Polonii, choć liczy, że odbędą się one korespondencyjnie. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania już zapowiedziały, że przeprowadzenie osobistego głosowania w konsulatach w tych krajach nie będzie możliwe.
MSZ radzi, żeby Polacy za granicą dopisywali się do spisu wyborców niezależnie od formy głosowania.
Jeśli będzie ono korespondencyjne, przesyłki mają trafić do skrzynek. Potem trzeba je będzie odesłać do konsulatu.
MSZ nie bierze pod uwagę scenariusza, w którym przesyłka nie dotrze na czas - usłyszał dziennikarz RMF FM Patryk Michalski od wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka
W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie 2020 mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Według nowych przepisów, w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawa trafiła do Senatu.