Przyjęcie Tarczy antykryzysowej 2.0 bez zmian uniemożliwi przeprowadzenie wyborów, zarządzonych na 10 maja. Stanie się to jeszcze zanim zapadnie decyzja o zmianie ich terminu i sposobu głosowania. To niebezpieczeństwo to wynik dopisania do tarczy artykułu nr 100, który blokuje trwające obecnie przygotowania do wyborów. Wprowadzenie nowych zasad głosowania ma zaś dopiero nastąpić i wcale nie jest przesądzone.

Art. 100

Wprowadzony poświęconej zupełnie innym sprawom ustawy antykryzysowej przepis mówi, że w czasie epidemii nie stosuje się przepisów kodeksu Wyborczego, nakazujących m.in. informowanie o granicach obwodów do głosowania, siedzibach komisji obwodowych i lokalach wyborczych, a także przekazywania wyborcom informacji o terminie wyborów.

Według kodeksu wszystkie te działania trzeba przeprowadzać już teraz, bo w związku z wciąż obowiązującym terminem wyborów 10 maja (którego nikt dotąd nie zmienił) część tych terminów już minęła, a część mija za kilka dni. Informacje o obwodach do głosowania i komisjach PKW musi opublikować na 30 dni przed dniem głosowania, a o terminie, godzinach głosowania itp. - najpóźniej 21 dni przed dniem wyborów.

Co więcej, art. 100 Tarczy blokuje też zarządzenie przez PKW stworzenia wzoru (już jest gotowy) i drukowania kart do głosowania. Według trwającej już procedury i zgodnie z uchwałą PKW z 24 lutego karty do głosowania do 28 kwietnia mają być już nie tylko gotowe, ale też dostarczone do gmin.

Zablokowane wybory

Przyjęcie przepisów Tarczy 2.0 bez uchylenia art. 100 będzie zatem oznaczało, że przeprowadzenie wyborów 10 maja stanie się niewykonalne, nie tylko przez brak informacji wymaganych przez Kodeks wyborczy, ale też przez brak kart do głosowania. Zarządzenie zmiany terminu i głosowania korespondencyjnego zaledwie może nastąpić i to dopiero w maju, bo na razie przewidująca to ustawa została zaledwie przesłana do Senatu, a ten ma na odniesienie się do niej czas do pierwszych dni maja.

Hermeliński: Tak nie powinny wyglądać przygotowania do rzetelnych wyborów

Były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński podkreśla, że art. 100 rządowej tarczy antykryzysowej 2.0 stworzy pusty okres niepewności wyborczej - zablokuje przygotowania do tradycyjnych wyborów prezydenckich jeszcze przed wprowadzeniem powszechnego głosowania korespondencyjnego.

Hermeliński podkreśla, że takie zmiany są niedopuszczalne. W projekcie, który miał nieść pomoc przedsiębiorcom, przemycone zostały zmiany zmieniające kodeks Wyborczy tuż przed wyborami. Co więcej, PKW, która ma sprawować nadzór nad wyborami, traci do tego narzędzia.

Kombinacje nie przystoją uczciwemu ustawodawcy, bo wprowadza w błąd wyborców, powoduje, że są zdezorientowani, bo nie tylko nie wiedzą w jaki sposób mogą głosować,  nie wiedzą, gdzie będą głosować - czy w komisjach, czy nie w komisjach - i kto będzie mógł głosować - zauważa Hermeliński.

Tak nie powinny wyglądać przygotowania do rzetelnych wyborów - alarmuje były szef PKW.

PKW robi swoje...

Państwowa Komisja wyborcza na razie zobowiązana jest do przygotowania i przeprowadzenia wyborów 10 maja. Ze względu na trwającą epidemię już dwa tygodnie temu szef PKW zwrócił się do Głównego Inspektora Sanitarnego o wskazówki, dotyczące zabezpieczenia zarówno wyborców, jak członków komisji wyborczych przed jej rozpowszechnieniem.

Na pytania przewodniczącego PKW z 31 marca Główny Inspektor Sanitarny odpowiedział dopiero wczoraj. Odpowiedź nie spełnia jednak oczekiwań PKW, bo zamiast związanych z epidemią "zasad bezpieczeństwa koniecznych do zastosowania wobec wyborców i członków komisji wyborczych" - o które prosiła PKW - Sanepid sam skierował do komisji pytania.

... a Sanepid swoje

Po dwóch tygodniach zwłoki Główny Inspektor Sanitarny poprosił PKW o szczegółowy opis procedury wyborczej, której uczestników należy zabezpieczyć. Sanepid donosi też, że zbiera obecnie analizy ekspertów potrzebne do oceny ryzyk, wynikających z głosowania korespondencyjnego. To jednak działalność związana z potrzebą przygotowania przez ministra zdrowia rekomendacji dla powszechnych wyborów korespondencyjnych.

Dla PKW taka odpowiedź GIS jest bezużyteczna, bo komisja pytała o zasady dotyczące wciąż nieodwołanych wyborów tradycyjnych 10 maja. O sposobach przeprowadzania możliwego głosowania korespondencyjnego PKW nic nie wie, bo wg wciąż jeszcze projektu nie ona je przygotowuje, ale resort aktywów państwowych. Z kolei ministerstwo Jacka Sasina przygotowuje je w koordynacji z opiniami resortu zdrowia i możliwościami Poczty Polskiej, zaś projekt uruchamiający te wszystkie zmiany niemal zupełnie wyłącza PKW z organizacji wyborów.

Wygląda więc na to, że Państwowa Komisja Wyborcza ma sobie z wyborami 10 maja radzić sama, a administracja rządowa zakłada, że się one wtedy nie odbędą i przygotowuje głosowanie zupełnie inne i na inny dzień.