Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie organizacji wyborów prezydenckich – dowiedział się Onet. Śledczy mieli zbadać, czy ich organizacja w trakcie epidemii "sprowadza niebezpieczeństwo zagrażające zdrowiu i życiu wielu osób". Jak poinformowała prokuratura po kilku godzinach, dochodzenie zostało umorzone.
Prokuratura wszczęła śledztwo "w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób poprzez przedsięwzięcie działań mających na celu przeprowadzenie wyborów Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2020 r. w okresie ogłoszonego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. Dz.U poz. 491 stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2" - pisze portal.
Prokuratura powierzyła prowadzenie śledztwa Komendzie Stołecznej Policji w Warszawie, "za wyjątkiem czynności przewidzianej do wyłącznej kompetencji prokuratura".
Po kilku godzinach od pojawienia się tej informacji prokuratura podała, że śledztwo umorzono. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, decyzję o umorzeniu podjął inny prokurator z mokotowskiej jednostki.
On stwierdził, że nie doszło do popełnienia czynu, który miałby być przestępstwem, bo nie jest znany ostateczny termin wyborów. W szczególności tego czynu nie popełniła osoba wskazana w zawiadomieniu - chodziło o rzecznika PiS. To na jego wypowiedzi medialne powoływał się zawiadamiający.
Ostatnia nowelizacja kodeksu wyborczego zakłada, że rozszerzenie możliwości głosowania korespondencyjnego o osoby mające ponad 60 lat i te, które znajdują się w kwarantannie. Wcześniej prawo do takiej formy głosowania przysługiwało tylko osobom niepełnosprawnych.
Ponadto w związku z pandemią koronawirusa rząd chce, by zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie odbyły się w całości korespondencyjnie. Zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą, głosowanie ma się odbyć bez przerwy od godz. 6 do godz. 20. W tych godzinach wyborcy - samodzielnie lub za pośrednictwem innej osoby - będą musieli umieścić kopertę zwrotną (z kartą do głosowania oraz podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu) w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej na terenie gminy, w której widnieją w spisie wyborców.
Według przepisów, operator pocztowy obowiązany do świadczenia usług powszechnych - w terminie przypadającym od 7 dni do dnia przypadającego przez dniem wyborów - doręczy pakiet wyborczy bezpośrednio do oddawczej skrzynki pocztowej wyborcy na adres wskazany w spisie wyborców.
Ustawa autorstwa PiS zakładająca zorganizowanie wyborów prezydenckich w tym roku wyłącznie korespondencyjnie obecnie jest w Senacie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że Izba wykorzysta pełne 30 dni, jakie ma na zajęcie stanowiska w sprawie ustawy. W środę marszałek Grodzki poinformował, że obecnie do Senatu zaczynają spływać opinie ekspertów ws. przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja.
Ostatnia nowelizacja kodeksu wyborczego zakłada, że rozszerzenie możliwości głosowania korespondencyjnego o osoby mające ponad 60 lat i te, które znajdują się w kwarantannie. Wcześniej prawo do takiej formy głosowania przysługiwało tylko osobom niepełnosprawnych.