Politycy Suwerennej Polski wysyłają sygnały, że nie poprą rządu, na którego czele stanie Mateusz Morawiecki, na pewno nie, jeśli nie będzie dla niego gwarancji sejmowej większości - ustalił nieoficjalnie dziennikarz RMF FM. Dla ziobrystów obecny szef rządu jest głównym winowajcą wyborczej porażki Zjednoczonej Prawicy. Swoje stanowisko na temat Mateusza Morawieckiego Suwerenna Polska przekazała prezydentowi Andrzejowi Dudzie.

Przy ewentualnym głosowaniu wotum zaufania dla gabinetu Morawieckiego PiS nie może być więc pewne nawet osiemnastu posłów z własnych list.

Niektórym mogłaby zadrżeć ręka, gdyby wcześniej okazało się, że przy głosowaniu nie ma gwarancji większości dla Morawieckiego - mówi nieoficjalnie jeden z czołowych polityków Suwerennej Polski.

W rzeczywistości uzależnianie poparcia to tylko wybieg. Wiadomo, że i z głosami ziobrystów PiS nie mogłoby zagwarantować, że jego rząd uzyska wotum zaufania. Głosy płynące z partii to więc nic innego, jak sygnał dla większego koalicjanta, że poparcia dla Morawieckiego nie będzie. Co nie dziwi, bo od wielu miesięcy obecny szef rządu był głównym przeciwnikiem ministra sprawiedliwości, a premiera otwarcie i ostro w mediach krytykowali podwładni Ziobry.

Długa lista zarzutów

Litania zarzutów pod adresem Morawieckiego, jak zwykle z ust ziobrystów, jest niezwykle długa, ale po raz kolejny na pierwszy plan współpracownicy Ziobry wysuwają kwestię polityki unijnej i pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Ziobrystom nie przeszkadza sam brak wypłat, a polityka Morawieckiego, która miała doprowadzić do "podporządkowania się dyktatowi Brukseli" i dać narzędzia do "wywierania na Polskę pozatraktatowych nacisków".

Negocjacyjne fiasko Morawieckiego w sprawie mechanizmu warunkowości - objaśniają swoje stanowisko ziobryści - dało Komisji Europejskiej i przeciwnikom w kraju paliwo do ataku na rządu, szczególnie na chwilę przed wyborami i możliwość blokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. To z kolei przełożyło się na mobilizację po stronie opozycji.

Morawiecki to facet, który odpowiada za naszą porażkę - konkluduje dyskusję o szefie rządu jeden z nadal urzędujących wiceministrów. Sprzeciw koalicjantów wobec Morawieckiego, którego PiS już namaściło na kandydata na premiera, powoduje, że z góry skazana na porażkę operacja próby powołania kolejnego rządu PiS-u staje się zaledwie teatralną donkiszoterią.

Rozmowa Ziobry z prezydentem

O swoim widzeniu powyborczego krajobrazu Zbigniew Ziobro miał poinformować prezydenta. Według naszych nieoficjalnych informacji do rozmowy polityków doszło w minionym tygodniu, po serii spotkań Andrzeja Dudy z liderami komitetów wyborczych. Minister sprawiedliwości miał wprost mówić prezydentowi o możliwym braku poparcia dla Morawieckiego.

Ziobryści, pytani o rozmowy z prezydentem, ograniczają się jedynie do zapewnienia, że "minister [Ziobro] wykazuje się aktywnością w sprawie bieżącej sytuacji politycznej". Dyskusję Dudy z Ziobrą między słowami potwierdzają w kuluarowych rozmowach także pracownicy Kancelarii Prezydenta RP.

Opracowanie: