Prawie pół minuty trwał aplauz, jakim uczestnicy spotkania z prezesem Kaczyńskim w Poznaniu zareagowali na jego słowa: "My chcemy znieść immunitet!". O tym, że niecały miesiąc wcześniej Sejm głosami PiS odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu głoszącego te słowa prezesa, nikt chyba nie pamięta.
Jeśli trwa kampania wyborcza, to oczywiście wraca sprawa zniesienia immunitetów posłów i senatorów. Temat bardzo nośny i podnoszony przed każdymi wyborami od dziesiątków lat. Nietrudno jednak zauważyć, że zniesienia szczególnej ochrony prawnej parlamentarzystów jak dotąd nie wprowadzono, a po wyborach temat jest zwykle przemilczany.
Tym razem do kampanii wyborczej kolejny raz wprowadził go sam prezes Kaczyński, niecały miesiąc po tym, jak 225 posłów PiS głosowało przeciwko wnioskowi o uchylenie mu immunitetu. Sam prezes 17 sierpnia nie wziął udziału w głosowaniu.
Zapowiadając jednak w ostatnich dniach owacyjnie witane zniesienie immunitetów Jarosław Kaczyński dodał coś, co miało zapewne wprawić w zakłopotanie politycznych konkurentów: "Zobaczymy, jak w tej sprawie, bo przecież oni bardzo często się w tej sprawie wypowiadali właśnie za, wypowiedzą się nasi obecni przeciwnicy".
Sęk w tym, że mówiąc to prezes PiS zwrócił uwagę na bezczynność jego partii.
Już niemal rok temu, na początku listopada ub. roku, rządzący posłowie PiS wnieśli do Sejmu projekt zniesienia immunitetów formalnych. Podpisał go także sam prezes. Po kilku dniach Prezydium Sejmu zdecydowało o skierowaniu go do pierwszego czytania na posiedzeniu całej izby. Chociaż jednak od tego czasu odbyło się aż 15 posiedzeń Sejmu, marszałek Witek nie wpisała projektu zniesienia immunitetów do porządku obrad żadnego z nich. Teraz, kiedy Sejm się już przed wyborami nie zbierze, jest jasne, że projekt zostanie objęty zasadą dyskontynyacji i trafi do kosza - na własne życzenie rządzącego ugrupowania.
Oczekiwanie na opinię "obecnych przeciwników" politycznych w sprawie, której nie poddało się opiniowaniu, wydaje się więc strzałem w pustkę.
Tym bardziej, że podpisani pod tym projektem posłowie PiS tylko w tym roku odrzucili 10 wniosków o uchylenie immunitetów... posłom PiS. Poza prezesem ich głosami Sejm odrzucił także wnioski o uchylenie immunitetów takim posłom jak Mariusz Błaszczak, Przemysław Czarnek, Piotr Gliński, Marek Kuchciński, Joanna Lichocka, Arkadiusz Mularczyk, Paweł Szefernaker i Zbigniew Ziobro. Wszyscy wymienieni są członkami rządu Mateusza Morawieckiego.
To prawda, że do zniesienia immunitetowej ochrony posłów i senatorów trzeba zmienić konstytucję, a do tego potrzebna jest większość 2/3 głosów w Sejmie. Posłowie PiS doskonale wiedzieli, że jej nie mają. Mimo to jednak projekt złożyli, po czym zaniechali w tej sprawie jakichkolwiek działań.
A teraz prezes partii zapowiada go kolejny raz...