Afer, skandali, wpadek mniejszych i większych zaliczyli dziesiątki. Ale tylko dla kilku z nich owe przypadki uniemożliwiły ponowny start w wyborach. Przynajmniej na razie musieli wycofać się z polityki. Listę wielkich nieobecnych, którzy odchodzą z parlamentu po tej kadencji stworzyły Agnieszka Burzyńska i Agnieszka Witkowicz.
1. Jedynka to zdecydowanie Mirosław Drzewiecki, oczyszczony co prawda przez prokuraturę, ale pogrążony przez własnego szefa gabinetu, który w Ministerstwie Sportu stworzył biuro pośrednictwa pracy. Marcin Rosół w mailach do urzędników Ministerstwa Skarbu informował kogo zatrudnić i za ile i zawsze powoływał się na Mira.
2. Drugie miejsce na liście - Krzysztof Piesiewicz, specjalista od moralności i etyki, przynajmniej do czasu publikacji zdjęć wykonanych przez szantażystów.
3. Dalej - senator Roman Ludwiczuk - nie kandyduje z powodu zapisu bardzo wulgarnej rozmowy w której próbuje korumpować przedstawiciela swojego konkurenta w wyborach samorządowych w Wałbrzychu.
4. Kolejne miejsce dla Andrzeja Pałysa z PSL-u - kolejnej kadencji nie spędzi w Sejmie po tych słowach.
5. Do sejmu nie kandyduje też Krzysztof Grzegorek z PO - ale nie dlatego, że sfotografowano go w poziomie na korytarzu sejmowego hotelu. Były wiceminister zdrowia został skazany za korupcję.