Sytuacja w obwodzie donieckim wygląda pesymistycznie - Sołedar został już praktycznie zdobyty przez Rosjan, a ewentualne zajęcie przez nich Bachmutu, gdzie trwają intensywne walki, otworzy drogę do zdobycia całego obwodu donieckiego - powiedział gość dzisiejszego Rzutu na mapę, gen. Bogusław Pacek, generał dywizji w stanie spoczynku i dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.
Mateusz Chłystun, który jest gospodarzem tego wydania Rzutu na mapę, zapytał gen. Packa m.in. o sprzeczne doniesienia na temat tego czy Rosjanom udało się zdobyć znajdujące się w obwodzie donieckim miasto Sołedar.
Ekspert przyznał, że niezależnie od źródeł informacji, po jakie sięgniemy, sytuacja związana z Sołedarem wygląda pesymistycznie. Sołedar jest już praktycznie zajęty. Nawet jeżeli dzisiaj jeszcze są przedmieścia, w których bronią się dzielnie Ukraińcy, to trzeba powiedzieć wyraźnie, że Rosjanie zrealizowali większość zadań dotyczących Sołedaru - ocenił gen. Pacek.
Zaznaczył jednak, że głównym celem Rosjan jest obecnie zdobycie nieodległego Bachmutu. Tam trwają intensywne walki. Zdobycie Bachmutu otworzy drogę do zdobycia obwodu donieckiego - tłumaczył gen. Pacek.
Zwrócił uwagę, że ważnym dla Rosjan ze strategicznego punktu widzenia jest również Krasna Hora. To wszystko, co widzimy, to walka o zdobycie dróg - szlaków, które Ukraińcy odcinają Rosjanom - wskazał szef Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.
Jeśli chodzi o Bachmut, to - jak przypomniał gen. Pacek - walki o to miasto trwają od wielu tygodni. Czy zostanie zdobyty? Oczywiście życzymy Ukraińcom, żeby do tego nie doszło, natomiast biorąc pod uwagę siły, które występują po (...) ich stronie, zarówno siły główne - brygady, które uczestniczą w walkach, jak i siły obwodowe, które w dużym stopniu po stronie ukraińskiej zostały już wykorzystane, (...) to przesadnym optymistą nie jestem - przyznał gość Rzutu na mapę.
Jak dodał, jeśli walczące tam wojsko ukraińskie nie otrzyma wsparcia, to będzie im bardzo ciężko obronić i Bachmut, i cały region.
Mateusz Chłystun zapytał też swego dzisiejszego gościa, jakiego typu uzbrojenia potrzebuje obecnie ukraińska armia. Podał to bardzo precyzyjnie gen. Załużny (naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy - przyp. red.) i naprawdę, według mnie, nie przesadził. Jeżeli pisał o 300 czołgach, to pisał o minimalnej liczbie czołgów, która jest wystarczająca dla jednej brygady czołgów. Pisał o minimum, które musi zrównoważyć potencjał rosyjski - przekonywał gen. Pacek.
Przypomniał, że Rosjanie w każdym tygodniu dostarczają coś na front, a Ukraińcy - ze względu na zniszczenia wojenne - mają niewielkie możliwości produkcji nowego uzbrojenia lub remontu już istniejącego. Nie dosyć, że konsekwentnie są niszczone fabryki zbrojeniowe, remontowe, to co chwilę brakuje prądu czy ogrzewania - zaznaczył ekspert.
Jego zdaniem, bez dostaw ciężkiego uzbrojenia, np. czołgów z Zachodu, Ukrainie trudno będzie skutecznie stawiać opór agresorowi. Nie ukrywam, że mnie to martwi, gdyż to jest kwestia decyzji politycznej, nie tylko militarnej państw zachodnich. Jeżeli ta decyzja brzmi "wspieramy", to moment, w którym jesteśmy, nie pozwala na czekanie. Za miesiąc lub dwa Rosja będzie w zupełnie innym miejscu - ostrzegł szef Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego. Jeżeli Zachód nie przyspieszy pewnych dostaw, to może być po prostu za późno - dodał.
Według niego, Zachód ma obecnie dwa wyjścia - albo zacząć produkować sprzęt typu radzieckiego w tych państwach, które mają jeszcze tego typu zdolności, albo przekazać Ukrainie uzbrojenie NATO-wskie - czołgi Leopard, Abrams, wyrzutnie Himars, haubice M777.
Gen. Pacek pozytywnie ocenił ogłoszoną we wtorek przez prezydenta Andrzeja Dudę we Lwowie decyzję o przekazaniu Ukrainie 11 polskich czołgów Leopard. Przypomniał, że tego typu sprzęt ma wiele innych europejskich państw: Hiszpanie, Grecy oraz Niemcy - producent Leopardów.
Gospodarz dzisiejszego Rzutu na mapę zapytał też swego rozmówcę o zmiany w rosyjskim dowództwie - powołanie Walerija Gierasimowa na stanowisko najwyższego rosyjskiego dowódcy (zastąpił gen. Siergieja Surowikina).
Gen. Pacek przypomniał, że gen. Gierasimow to szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. To są bardzo poważne decyzje podejmowane w Rosji. Generał Walerij Gierasimow jest znany jako jeden z najlepiej ocenianych szefów sztabów generalnych wśród podobnych szefów obrony w różnych państwach w świecie. To jest twórca teorii, także praktyki, wojen hybrydowych. To jest również twórca stosowanej brutalnie w Ukrainie koncepcji rażenia infrastruktury krytycznej - powiedział gen. Pacek.
W jego ocenie, powołanie gen. Gierasimowa to poważny sygnał nie tylko dla Ukrainy, ale też Europy i NATO.
Odnosząc się z kolei do zapowiedzianych na przyszły tydzień wspólnych manewrów rosyjsko-białoruskich, gen. Pacek ocenił, że może być to tylko element zastraszenia, ale równie dobrze - przygotowań do natarcia na Ukrainę od północy. Może to dotyczyć natarcia na Kijów, ale także przecięcia łańcuchów logistycznych prowadzących przez Polskę - wskazał ekspert.