Polska fundacja "Sztab Pomocy Belgia" zbiera dary dla Ukrainy i uchodźców z ogarniętego wojną kraju. W ostatnich dniach wysłała 7 ciężarówek z pomocą humanitarną do Polski i na Ukrainę. W Warszawie dary rozdziela Polski Czerwony Krzyż, a część z nich trafia bezpośrednio do szpitala miejskiego we Lwowie.
"Sztab Pomocy Belgia" ma dwa punkty, gdzie można dostarczać pomoc. Jeden z nich mieści się w centrum Brukseli (Rue 39, 1040 Etterbeek).
Przychodzą ludzie z małymi torbami, paczkami. Są to przeważnie osoby prywatne. Oni jadą autobusami, tramwajami. Widać już na końcu ulicy, że idą do nas - Mówi Jacek Waldhaus, założyciel fundacji "Sztab Pomocy Belgia". Przywieźliśmy pampersy, karmę dla zwierząt, szczoteczki, pastę do zębów, konserwy, suchą żywność - wylicza Malgorzata Wilk z Domu Polskiego w Brukseli, która wypakowuje dary z samochodu. Chwilę później pod numer 39 rue Haerne zajeżdża inne auto. Przywieźliśmy produkty żywnościowe ze sklepu portugalskiego w Brukseli - tłumaczy kobieta, od której ciężkie pudła odbierają wolontariusze fundacji.
Drugi punkt "Sztabu Pomocy Belgia" znajduje się w Vilvoorde tuż pod Brukselą. To jest centrum logistyczne, z którego wyruszają ciężarówki do Polski.
Wczoraj wydarzyła się niesamowita historia - opowiada Waldhaus. Przyjechał TIR z 34 paletami. Zamówiliśmy same palety, bo nam zabrakło. A przyjechały 34 palety z żelami dezynfekującymi do operacji chirurgicznych o wartości 136 tys. euro - opowiada.
Fundacja organizuje teraz swoje punkty w Polsce. Tworzony jest belgijski punkt humanitarny w Warszawie.
W "Sztabie Pomocy Belgia" pracują wolontariusze. To najczęściej młodzi Polacy z Belgii. Zajmują się m.in. sortowaniem darów. Chcą w ten sposób wesprzeć Ukrainę.