Fatalne wieści dla walczącej Ukrainy. Gdy przyszłość kraju decyduje się w walkach pod Donieckiem, Zaporożem i Bachmutem, a Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych apeluje o przekazanie Ukrainie nowszych technologii, zachodni partnerzy informują o poważnych opóźnieniach (przerwach) w dostawach broni. Czy jesteśmy właśnie świadkami wygaszania pomocy militarnej dla Kijowa i zmuszenia ukraińskich władz do paktowania z Władimirem Putinem?

Zgodnie z planami zatwierdzonymi w pierwszej połowie tego roku Unia Europejska zobowiązała się dostarczyć Ukrainie amunicję artyleryjską w ciągu 12 kolejnych miesięcy. Część pakietu, to zapasy z europejskich magazynów, ale pozostała amunicja miała zostać wyprodukowana w zakładach zwiększających swoje moce przerobowe. Nic z tego.

Europejska Służba Działań Zewnętrznych poinformowała unijnych dyplomatów, że dostarczenie Ukrainie do marca przyszłego roku 1 mln sztuk amunicji nie będzie możliwe - donosi Bloomberg powołując się na źródła w Brukseli.

Do tej pory udało się przekazać około 30 proc. obiecanej amunicji, ale liczba podpisanych do dziś umów z europejskimi producentami wskazuje na to, że kraje UE nie osiągną swojego celu.

Problemem jest m.in. niezdolność do uzgodnienia jednolitego standardu amunicji. Istnieją normy produkcyjne wprowadzone przez NATO, ale ich wdrażanie przez poszczególne kraje Sojuszu jest dobrowolne. W rezultacie niektóre z państw produkujących amunicję działa na własną rękę. 14 państw członkowskich NATO zastrzegło sobie prawo do odstępstw od normy. Dlatego istnieje 14 różnych rodzajów amunicji 155 mm... Od momentu ogłoszenia przez UE inicjatywy, zmieniła się też cena amunicji, co oznacza, że przewidziany przez Wspólnotę budżet może po prostu nie wystarczyć.

Te fatalne informacje nachodzą w momencie, gdy Korea Północna dostarczyła Rosji 1 milion pocisków artyleryjskich. W kontekście tych informacji, najważniejszą jest ta, że zużycie amunicji na froncie jest zbliżone w przypadku wojsk rosyjskich i ukraińskich zbliżone.

USA zmuszone do ograniczenia pomocy

"Jesteśmy zmuszeni ograniczać nasze wsparcie dla Ukrainy ze względu na wyczerpywanie się udostępnionych przez Kongres środków" - przekazała w czwartek zastępczyni rzecznika Pentagonu Sabrina Singh, ponawiając apel do Kongresu o uchwalenie dodatkowego pakietu funduszy. 

Singh informuje, że Pentagon wykorzystał dotąd 95 proc. 62,3 mld dolarów, które otrzymał od Kongresu na pomoc Ukrainie. Wydano m.in. wszystkie fundusze przeznaczone na program Ukraine Security Assistance Initiative, w ramach którego USA kupują broń dla ukraińskich sił.

Departament obrony może jeszcze przekazać Kijowowi sprzęt z własnych zasobów o wartości 5 mld dolarów. Problem jednak w tym, że Kongres udostępnił tylko 1 mld dolarów na uzupełnienie magazynów.

W październiku Biały Dom zwrócił się do Kongresu o przyjęcie pakietu dodatkowych 106 mld dolarów związanych ze wsparciem dla Ukrainy, Izraela, państw Indo-Pacyfiku oraz ochroną granic. Ok. 61 mld z tej kwoty miałaby być przeznaczona na pomoc Ukrainy, z czego ok. 40 mld na wydatki wojskowe, w tym na zakup broni dla Ukrainy, uzupełnienie własnych składów, zwiększenie produkcji amunicji czy dalszą zwiększoną obecność sił USA na wschodniej flance. Kwota ma wystarczyć do końca obecnego roku fiskalnego, tj. do końca września 2024 r.

Dziwne słowa Stoltenberga

W kontekście powyższych faktów, wypowiedź sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga można odbierać jako dowcip nie na miejscu. Stoltenberg w rozmowie z DPA stwierdził, że NATO musi być przygotowane na przedłużającą się wojnę.

"Wojny są ze swej natury nieprzewidywalne. Wiemy jednak, że to, co dzieje się przy stole negocjacyjnym, jest nierozerwalnie powiązane z sytuacją na polu bitwy" - stwierdza filozoficznie szef Sojuszu. Dodaje także, że tylko odpowiednie wsparcie wojskowe dla Ukrainy zagwarantuje krajowi suwerenność i postawi Władimira Putina przed koniecznością pójścia na ustępstwa.

"Wiedzieliśmy, że Rosja od miesięcy przygotowywała linie obronne - za pomocą min, okopów czołgowych i wielu pozycji obronnych" - mówi Stoltenberg i bardzo trudno zrozumieć, dlaczego skoro wszyscy wszystko wiedzieli, Kijów musi drżeć o pociski do artylerii, które obiecano rok wcześniej?

Stoltenberg przyzwyczaił do tego, że jest niezwykle dyplomatyczny w swoich wypowiedziach - spokojnych, wyważonych i pełnych zrozumienia dla wszystkich stron. Jeżeli jednak NATO nie zewrze szyków i nie skonsoliduje swoich działań pomocowych dla Ukrainy, Kijów za kilka miesięcy będzie musiał wywiesić białą flagę.